Świdnicka prokuratura sprawdzi, czy fundacja Mieszko, przejęta w tym roku przez osoby związane z Robertem Bąkiewiczem, wprowadzała darczyńców w błąd co do przeznaczenie środków uzyskanych z 1,5 proc. podatku.
Sprawę przejęcia niedużej świdnickiej fundacji Mieszko przez ludzi związanych z Robertem Bąkiewiczem opisała na początku sierpnia m.in. „Gazeta Wyborcza”.
Po publikacjach medialnych sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. Wszczęto postępowanie sprawdzające, które – jak podał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Mariusz Pindera – dotyczy przejęcia fundacji i wykorzystania jej numeru KRS do ogłaszania próśb o przekazywanie wsparcia 1,5 proc. podatku dochodowego na rzecz Rot Marszu Niepodległości i Ruchu Obrony Granic.
Prokurator dodał, że postępowanie ma wyjaśnić, czy darczyńców Fundacji Promocji Kultury i Historii Polski „Mieszko” wprowadzono w błąd co do przeznaczenia środków pozyskanych z 1,5 proc. podatku dochodowego. – Celem działań prokuratury jest ustalenie czy środki te były gromadzone i wydatkowane zgodnie z przepisami oraz statutem fundacji. Postępowanie ma charakter sprawdzający i na chwilę obecną nie przesądza o wszczęciu śledztwa – uściślił prokurator Pindera.
Niewielką fundację prowadziła od 2012 r. świdniczanka Iwona Woźniak z synem. W jej ramach organizowała projekty wspierające m.in. domy dziecka czy dzieci chorujące w szpitalu Latawiec. W tym roku Woźniak postanowiła zrezygnować z prowadzenia fundacji ze względu na jej pogarszający się stan zdrowia i poinformowała, że będzie ją musiała przekazać „osobom, które zachowają jej profil i będą działały zgodnie z jej statutem”.
Prezesem fundacji został Dominik Dzierżanowski. „Zaangażowany jest w budowanie Straży Narodowej, związany z Marszem Niepodległości, a od tego roku z Ruchem Obrony Granic. Jest blisko Bąkiewicza, organizuje m.in. zrzutkę pieniędzy w sieci na jego sądowo-prokuratorskie sprawy, a na granicy stoi z nim w jednym szeregu” – poinformowała „Gazeta Wyborcza”.
Dziennik podał, powołując się na OKO Press, że pieniądze z 1,5 proc. na działalność ludzi związanych z Bąkiewiczem zbierane są przez fundację Mieszko.