W lipcu zeszłego roku Ukrainka nadała kurierem paczkę, w której był ładunek wybuchowy. Teraz kobieta stanie przed sądem – wynika z informacji RMF FM.
Akt oskarżenia przeciwko Ukraince Kristinie S. skierował do sądu śląski wydział Prokuratury Krajowej. Kobiecie zarzucane jest sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji materiałów wybuchowych. Śledztwo w sprawie prowadziła prokuratura razem z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Prokuratura ustaliła, że S. miała działać razem z innym obywatelem Ukrainy oraz z dwoma obywatelami Rosji. Ukrainka brała udział w nadaniu paczki, zawierającej urządzenia i materiały wybuchowe, firmą kurierską. Służby zabezpieczyły przesyłkę w jednym z wielkopowierzchniowych magazynów firmy w województwie łódzkim.
Ustalono, że w paczce znajdowały się nitroglikol i wojskowe zapalniki elektryczne. To tzw. bomba kumulacyjna. Według opinii biegłych z Biura Badań Kryminalistycznych ABW, jeśli doszłoby do detonacji tej paczki, mogłaby ona spowodować poważne zniszczenia infrastruktury krytycznej – w tym przebić zbiorniki paliw, stropy budynków czy stalowe konstrukcje.
Ukraince grozi do 8 lat więzienia. W przypadku pozostałych podejrzanych postępowanie trwa nadal.