Strona głównaWiadomościŚwiatW Niemczech afera. Katolicki właściciel ograniczył mordowanie dzieci w placówce, a sąd...

W Niemczech afera. Katolicki właściciel ograniczył mordowanie dzieci w placówce, a sąd przyznał mu rację

-

- Reklama -

W Niemczech wybuchła „afera” bo po przejęciu szpitala przez nowego katolickiego właściciela zakazano pracownikom mordować nienarodzone dzieci, a sąd stwierdził, że zarządca ma prawo podjąć taką decyzję. Wcześniej w ewangelickim szpitalu ordynator oferował mordowanie dzieci, jeśli istniał pretekst medyczny.

Kilka miesięcy temu katolicki właściciel kliniki w Lippstadt w Nadrenii Północnej-Westfalii wprowadził zakaz mordowania nienarodzonych dzieci. Ordynator i ginekolog Joachim Volz nie zgodził się z tym, gdyż uderzało to w jego praktykę.

Ordynator skierował sprawę do sądu. W piątek sąd pracy w Hamm oddalił pozew przeciwko instrukcji służbowej. Jak czytamy, „67-letni ginekolog oraz ordynator Joachim Volz podczas swojej wieloletniej pracy w ewangelickim szpitalu w Lippstadt wraz ze swoim zespołem przeprowadzał w pojedynczych przypadkach aborcje, jeśli” istniał pretekst medyczny.

„Po fuzji kliniki z katolickimi podmiotami w lutym br. katolicki zarządca szpitala zabronił przeprowadzania zabiegów przerywania ciąży – nawet w przypadku poważnych wad rozwojowych płodu” – podaje dw.com.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Obecnie szpital zezwala na zamordowanie dziecka tylko w sytuacji, gdy zagrożone jest życie i zdrowie ciężarnej kobiety. Warto zwrócić uwagę, że istnieje tutaj „i”, a nie „lub”, jak w polskim prawie. W Polsce z powodu tej drobnej zmiany de facto istnieje nieograniczony dostęp do zamordowania dziecka, jeśli załatwi się dość łatwo dostępny papier potwierdzający „zagrożenie zdrowia”, gdyż te pojęcie można bardzo szeroko interpretować.

Niemieckie media są oburzone, ponieważ „instrukcja służbowa kliniki zakazująca przeprowadzania zabiegów usuwania ciąży obejmuje również działalność Volza w jego prywatnym gabinecie ginekologicznym w oddalonym o około 50 kilometrów od Lippstadt mieście Bielefeld”.

„Również w tym przypadku skarga ginekologa została oddalona” – czytamy.

Sędzia Klaus Griese stwierdził, że pracodawca może podjąć taką decyzję i wprowadzić zakaz. Podkreślił, że mordowanie dzieci w ogóle nie jest zakazane.

– Jeśli życie i zdrowie matki lub nienarodzonego dziecka są zagrożone, nowa instrukcja służbowa dopuszcza aborcję – mówił sędzia.

– Nie możemy w to uwierzyć – powiedział Joachim Volz i zapowiedział, że skoro państwo tak postrzega sprawę, to „być może będziemy musieli wybrać drogę polityczną”.

Przed rozprawą zebrała się grupa 2 tys. aborcjonistów, którzy domagali się zachowania przez niego prawa do mordowania dzieci. On sam też brał udział w manifestacji z żoną, trzymając kłamliwy transparent „moja pomoc nie jest grzechem”. Jest bowiem bezwzględnie i to ciężkim, choć nie to rozpatrywał sąd, a prawo pracodawcy do decydowania o oferowanych przez siebie usługach.

Najnowsze