Jeden mężczyzna został poparzony w wyniku wybuchu, do jakiego w sobotę w nocy doszło w jednym z mieszkań na poznańskich Naramowicach. Policja informuje, że do zdarzenia doprowadziła reakcja chemiczna nieznanych substancji.
Oficer prasowy poznańskiej policji podkom. Łukasz Paterski poinformował, że około godz. 1 w nocy do służb wpłynęło zgłoszenie dotyczące wybuchu i zadymienia jednego z mieszkań przy ul. Karpia.
– Wstępne ustalenia śledczych wskazują, że do tego zdarzenia doprowadziła reakcja chemiczna nieznanych substancji. W tym czasie w lokalu znajdowało się dwóch mężczyzn. Jeden z poparzeniami rąk jest w tej chwili hospitalizowany, drugi bez obrażeń przebywa na komisariacie – podał policjant.
Paterski powiedział PAP, że 32-letni mężczyzna jest przesłuchiwany w związku ze zdarzeniem i formalnie nie został zatrzymany. Dodał, że poszkodowany w wybuchu ma 26 lat i przebywa w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej.
W czasie akcji służb ratunkowych z bloku ewakuowano 30 osób. Inspektorzy nadzoru budowlanego zgodzili się, by lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań.
Paterski podał, że na miejscu wybuchu pracują śledczy, którzy prowadzą oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczają ślady oraz przesłuchują świadków. Pytany o przyczynę eksplozji powiedział, że na razie jest za wcześnie, by ją wskazać.