„ONZ zamierza poprzeć prawo dla nieletnich dziewczynek do mordowania dzieci nienarodzonych w komentarzu do międzynarodowego traktatu o prawach dziecka” – alarmuje portal lifesitenews.com.
O sprawie poinformowało Centrum ds. Rodziny i Praw Człowieka (C-FAM). Komitet Praw Dziecka ONZ obecnie poszukuje opinii na temat ogólnego komentarza dotyczącego stanu przestrzegania Międzynarodowej Konwencji o Prawach Dziecka.
Według komitetu ONZ, wśród skarg dotyczących „dostępu do wymiaru sprawiedliwości” dla dzieci znajduje się rzekomo brak „dostępu do bezpiecznych usług aborcyjnych dla nastoletnich dziewcząt”. Redakcja zaznacza, że „sam traktat nie wspomina o aborcji ani jej nie gwarantuje”.
Należy tutaj przypomnieć, że pojęcie „bezpieczna aborcja” jest pełna manipulacji. Po pierwsze, w rozumieniu powszechnym nie może być czegoś takiego jak „bezpieczna aborcja”. Po pierwsze, celem i skutkiem „udanej” aborcji jest zamordowanie dziecka nienarodzonego. Ponadto zabieg ten zawsze powoduje wysokie ryzyko uszczerbku na zdrowiu fizycznym i niemal zawsze w sferze psychicznej u kobiety, która się mu podda.
Po drugie, „bezpieczna aborcja” według ONZ nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem rozumianym jak powyżej. Termin ten oznacza usługę zamordowania dziecka w kraju, w którym zabieg ten jest legalny.
Przedstawiciele Argentyny skrytykowali proponowany projekt. Jak wykazali, „wymaga on gruntownej rewizji strukturalnej” a jego odniesienie do aborcji stanowi „zagrożenie dla praw rodzicielskich”
„W obecnej formie wykracza on poza mandat Komitetu wynikający z Konwencji i Karty Narodów Zjednoczonych, naruszając zasadę dobrej wiary w interpretacji traktatów” – podkreślono.
Pojawiła się także krytyka z Polski. Ordo Iuris ostrzegło, że odniesienia w projekcie do „płci” mogą być interpretowane jako nakładające obowiązek narażenia nieletnich na potencjalnie destrukcyjne procedury „tranzycji”, które „nie zapewniają dostępu do sprawiedliwości dziecku, a raczej wyrządzają nieodwracalną szkodę podmiotowi, który jeszcze nie dojrzał”.
„ONZ od dawna jest znana z forsowania programu proaborcyjnego pod pretekstem 'praw człowieka’. Organizacja krytykuje państwa zakazujące aborcji, a także podejmuje próby ustanowienia międzynarodowego 'prawa’ do aborcji. Jednocześnie stosuje wybiórcze podejście do faktycznych naruszeń praw człowieka w państwach takich jak Chiny, Arabia Saudyjska i Wenezuela” – podkreśla LSN.