Policja rozwiązała nielegalną pikietę Ruchu Obrony Granicy, która odbywała się w sobotę w Wałbrzychu. – Wylegitymowano uczestników tego zgromadzenia; będą wobec nich kierowane wnioski do sądu – powiedziała PAP asp. szt. Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Pikieta, której przewodniczył Robert Bąkiewicz, odbywała się na Placu Magistrackim w Wałbrzychu. W zgromadzeniu brało udział kilkadziesiąt osób.
Aspirant sztabowy Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji powiedziała w sobotę wieczorem PAP, że zgromadzenie nie zostało zgłoszone do wałbrzyskiego magistratu.
Białe kaski otoczyły nas w Wałbrzychu.#RuchObronyGranic pic.twitter.com/LVsnn0T2xy
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) July 26, 2025
– A zatem było nielegalne i policja zdecydowała o jego rozwiązaniu – powiedziała Kaleta.
Policjantka poinformowała, że żaden z uczestników zgromadzenia nie został zatrzymany.
W Wałbrzychu, po prawidłowo zwołanym zgromadzeniu, zostaliśmy otoczeni przez policję, która żądała wylegitymowania wszystkich uczestników. Policjanci twierdzili, że dopuściliśmy się zakłócania ładu i porządku publicznego. Oceniamy to jako kolejny przejaw represji wobec… pic.twitter.com/DRDCsyPDA1
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) July 26, 2025
– Uczestnicy zostali wylegitymowani i będą wobec nich kierowane wnioski do sądu o ukaranie – powiedziała policjantka.
Do wydarzeń w Wałbrzychu odniósł się szef MSWiA Marcin Kierwiński.
„Dziś w Wałbrzychu policja działała wobec ekipy Bąkiewicza zgodnie z prawem i procedurami. Nikt nie będzie dezorganizował polskiego państwa. Nikt nie będzie tworzył alternatywnej rzeczywistości prawnej. Kroku wstecz nie będzie” – napisał minister na portalu X.
Z kolei Bąkiewicz twierdził na portalu X, że zgromadzenie „odbyło się legalnie”.
„Korzystaliśmy z konstytucyjnego prawa do wolności zgromadzeń oraz ustawy o zgromadzeniach. Mimo to staliśmy się celem represji resortu ministra Kierwińskiego” – przekonywał Bąkiewicz.