Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk był gościem Beaty Lubeckiej w Radio Zet. Polityk przekazał, że zgodnie z polskimi danymi wywiadowczymi atak Rosji na nasz kraj jest możliwy już w 2027 r. Tomczyk przekonywał przy tym, że Polska na taki scenariusz jest przygotowana.
Na początek Tomczyk został zapytany o to, czy Polska jest gotowa na ewentualny atak ze strony Rosji. Wiceminister nie miał wątpliwości, że tak, choć innego zdania byli słuchacze. W ankiecie Radia Zet aż 84 proc. osób oceniło, że Polska nie jest przygotowana.
Lubecka przytoczyła słowa premiera Donalda Tuska, który – powołując się na amerykańskich dowódców natowskich – mówił o możliwości wystąpienia bezpośrednia zagrożenia wojennego ze strony Rosji w 2027 r. – Stąd moje pytanie: jak długo moglibyśmy się bronić, czekając na pomoc naszych aliantów w ramach Paktu Pólnocnoatlantyckiego zgodnie z art. 5? – zapytała redaktor.
– Po pierwsze nasze dane wywiadowcze mówią dokładnie o takim samym możliwym scenariuszu. Po drugie generalicja natowska, ale też my mówimy o tych scenariuszach po to, żeby dać też Rosji i Chinom znać, że znamy ich potencjalne plany i że będziemy pokazywać to krok po kroku, właśnie po to, żeby do tych scenariuszy nie doszło – stwierdził Tomczyk.
– Po trzecie przygotowujemy kraj i przygotowują się też kraje natowskie do potencjalnej operacji obronnej i to jest oczywiste, patrząc na poziom wydatków – podkreślił wiceszef MON.
Dopytywany o to, jak długo Polska mogłaby się bronić, Tomczyk powiedział, że „jeżeli chodzi o operację obronną, ona przede wszystkim zakłada za każdym razem, że realizujemy plany regionalne NATO i ewentualna operacja obronna i ewentualna operacja narodowa jest wpisana w te plany”. – One są oczywiście ściśle tajne – podkreślił wiceminister.
„Możliwość globalnego konfliktu”
Dwa dni wcześniej, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał w Polsat News, że w piątek spotka się z dowódcą wojsk NATO w Europie gen. Alexusem Grynkewichem. Jak powiedział, będą rozmawiali m.in. o ostatnich słowach generała, jakoby w 2027 r. Rosja i Chiny miały wywołać globalny konflikt zbrojny.
Zdaniem generała Grynkewicha Pekin i Moskwa mogą uderzyć jednocześnie i w sposób skoordynowany, a 2027 rok może być potencjalnym rokiem kryzysowym.
Jeśli przywódca Chin Xi Jinping zdecyduje się na akcję zbrojną wobec Tajwanu, to „prawdopodobnie skoordynuje ją z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, co stwarza możliwość globalnego konfliktu” – ocenił Grynkewich podczas konferencji obronnej w niemieckim Wiesbaden.
– Chyba od mojego spotkania (generał) rozpocznie serię spotkań z premierem, ministrem spraw zagranicznych, przede wszystkim też z szefem sztabu generalnego. Dzisiaj się przygotowywaliśmy z gen. (Wiesławem) Kukułą właśnie do tego spotkania – powiedział w Polsat News szef MON.
– To są bardzo poważne słowa i to nie jest polityka – to jest poważna ocena sytuacji. To jest też chęć uświadomienia sobie, że wojna jest bardzo blisko NATO, że toczy się przy samej granicy – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz: Jesteśmy na wojnie. Polska została zaatakowana