Strona głównaWiadomościPolskaPolacy wymierają w dramatycznym tempie. "To nie kryzys, to zapaść!"

Polacy wymierają w dramatycznym tempie. „To nie kryzys, to zapaść!”

-

- Reklama -

Według prognozy Birth Gauge, współczynnik dzietności w Polsce może w tym roku spaść do 1,03. Według GUS, w ubiegłym roku wynosił 1,1.

Naród, który nie wymiera, ale który też nie rośnie, musi mieć współczynnik dzietności 2,1. Zachód już dawno spadł poniżej tego poziomu, co próbuje rekompensować na poziomie społecznym i gospodarczym ściąganiem imigrantów.

Tymczasem Polacy właściwie przestają istnieć. Według GUS w 2024 roku współczynnik dzietności wyniósł 1,1. Z kolei według prognozy Birth Gauge, w tym roku współczynnik może spaść jeszcze niżej, do 1,03.

Z perspektywy istniejącego systemu, dodatkowym problemem jest wydłużająca się średnia życia. W 2022 roku wynosiła ona 73,4 lat. W ubiegłym roku wzrosła do 74,7 lat.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Coraz większa część społeczeństwa w Polsce jest w wieku poprodukcyjnym.

„Udział osób w wieku poprodukcyjnym (65+) względem populacji w wieku produkcyjnym (20-64 lata) ma wzrosnąć z 31 proc. w 2023 r. do 52 proc. w 2060 r. W Polsce odsetek osób w wieku poprodukcyjnym ma przekroczyć 75 proc. do 2060 r., co uczyni ją jednym z krajów najbardziej dotkniętych kryzysem demograficznym” – napisano w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

Społeczeństwo w Polsce więc kurczy się i starzeje zarazem. W ciągu ostatnich 14 lat liczba Polaków w kraju zmniejszyła się o milion. Eurostat uważa, że do 2050 roku liczba ta zmaleje o kolejne 3 miliony.

Raport PIE wskazuje, że możliwy jest wzrost gospodarczy kraju – który obecnie nie istnieje – ale pod warunkiem zaangażowania seniorów do pracy oraz ściągnięcia rzesz imigrantów.

„W scenariuszu bazowym (zakładającym starzenie się społeczeństwa) średnioroczny wzrost PKB per capita w latach 2023-2060 wyniósłby 0,6 proc. w krajach OECD, a w przypadku wykorzystania niewykorzystanych zasobów wzrost byłby o 0,3 pkt. proc. wyższy. Na tle państw OECD wyróżnia się Polska, której wzrost prognozuje się na 2,5 proc. w scenariuszu bazowym oraz 3 proc. po wykorzystaniu zasobów. Jest to trzeci najwyższy wynik, po Irlandii i Litwie. Szacuje się, że Polska jest jednym z państw, które zyskałoby najwięcej w kontekście PKB per capita po wdrożeniu reform” – przekonują autorzy raportu.

„Starsze społeczeństwo może przełożyć się na mniejszą skłonność do podejmowania ryzyka inwestycyjnego oraz zakładania nowych firm, co będzie skutkować spadkiem dynamiki przedsiębiorczości oraz absorpcji nowych technologii” – zaznaczono.

Kwestię dzietności w Polsce wielokrotnie komentował m.in. Krzysztof Szczawiński.

„Już w zeszłym roku mieliśmy rekordowo niską dzietność – w tym roku spada ona o następne 10 proc.. Jesteśmy już poniżej połowy poziomu, który daje zastępowalność pokoleń – WYMIERAMY! Polaków będzie dwa razy mniej z każdym pokoleniem – jesteśmy za słabi żeby mieć dzieci i wymieramy” – napisał w maju Szczawiński, komentując inną, dość niestety podobną prognozę demograficzną dla Polski.

„Dzietność na poziomie 1,02 dziecka na kobietę. Czyli następne pokolenie ponad 2 razy mniejsze od obecnego. Spadek liczby urodzeń – 12 proc. w ciągu roku. To nie kryzys, to ZAPAŚĆ. WYMIERAMY!! I to przez to obrzydliwe, złodziejskie, mafijne państwo. I te demoralizujące, obce media” – napisał w innym wpisie.

Najnowsze