Donald Trump wniósł pozew o zniesławienie przeciwko wydawcy „Wall Street Journal”, Rupertowi Murdochowi, w reakcji na artykuł, w którym mówi się o liście o charakterze seksualnym rzekomo sygnowanym przez Trumpa i dołączonym do albumu z okazji 50. urodzin finansisty Jeffreya Epsteina. Trump kategorycznie zaprzeczył doniesieniom gazety – podała agencja AP.
Telewizja CNN oceniła pozew jako „nadzwyczajną eskalację” trwającej kampanii prawnej prezydenta przeciwko mediom, które uważa za przeciwników. Pełnomocnik prezydenta oskarżył spółkę „WSJ” o „rażące uchybienia w zakresie etyki dziennikarskiej i standardów rzetelnego relacjonowania”.
CNN zwraca uwagę, że relacje prezydenta z Epsteinem, nieżyjącym już skazanym przestępcą seksualnym, który zmarł w nowojorskim więzieniu w 2019 roku, oczekując na proces o handel ludźmi w celach seksualnych, w ostatnich tygodniach przykuwały coraz większą uwagę.
Autorami artykułu w „WSJ” są reporterzy Khadeeja Safdar i Joe Palazzolo. – Mamy pełne zaufanie do rzetelności i dokładności naszych doniesień i będziemy stanowczo bronić się przed wszelkimi oskarżeniami – oświadczył w odpowiedzi na pozew, rzecznik Dow Jones, spółki macierzystej nowojorskiego dziennika biznesowego.
Podczas kampanii wyborczej w 2024 roku Trump zapowiedział, że rozważy upublicznienie akt dotyczących sprawy Epsteina, obiecując spełnienie żądań prawicowych polityków, domagających się zwiększenia przejrzystości działań rządu w tej sprawie.
Ministerstwo Sprawiedliwości na początku lipca stwierdziło, że nie ma dowodów, by Epstein, który pod koniec XX wieku utrzymywał bliskie kontakty z niektórymi z najbardziej wpływowych osób w amerykańskiej polityce i biznesie, prowadził „listę klientów” lub wskazywał na ich udział w domniemanych przestępstwach seksualnych.
CNN przypomina, że firma Murdocha jest też właścicielem Fox News, telewizji kablowej przychylnej prezydentowi. Zatrudnia m.in., synową Trumpa, Larę. Relacje Trumpa z Murdochem od dekad były jednak napięte.