Stanisław Michalkiewicz zaproponował, by potępianego ostatnio przez wszystkich na około Grzegorza Brauna (za myślozbrodnię, której się dopuścił) zagazować. Za zagazowanie odpowiedzialni byliby odpowiednio dobrani w pary politycy i inni reprezentanci „elity”, po to by przypieczętować „dialog z judaizmem”, czy też w imię „zgody narodowej”.
– Mój pomysł racjonalizatorski polega na tym, żeby Grzegorza Brauna, proszę Pana, zagazować w komorze gazowej na Majdanku. Bo to najlepiej by było w Auschwitz go zagazować, ale tam te komory to jakieś takie nie wiadomo jakie. A na Majdanku to ja wiem, że jest taka malutka komora gazowa – powiedział Stanisław Michalkiewicz w rozmowie z redaktorem naczelnym nczas.info i „Najwyższego Czasu!”, Tomaszem Sommerem, na kanale Rumble.
– Jak miałem 8 lat, to pojechałem tam z wycieczką. Kazali nam wyjść do tej komory i ktoś zatrzasnął drzwi. No i proszę Pana, przez chwilę mieliśmy poczucie autentyzmu. Ja bardzo sobie cenię to przeżycie, bo dzięki temu już tak w młodym wieku, w jednej chwili zrozumiałem, że te wszystkie dyrdymały o braterstwie, to wie pan, żeby było ładniej, a tak naprawdę to tak wygląda prawdziwe życie – kontynuował Michalkiewicz.
Następnie publicysta „Najwyższego Czasu!” powiedział, że „do tej komory gazowej, która w dodatku nie funkcjonowała na bazie cyklonu B, tylko starego, poczciwego […] tlenku węgla, tam były takie dwie butle stalowe i dyżurny esesman, który przyglądał się skutkom gazowania przez zakratowane okienko”.
– Odkręcał kurki od tych butli, no i tam się gazowało. Więc samo miejsce już jest załatwione. A teraz kto ma te kurki odkręcać? Bo o dyżurnego esesmana to by było trudno. To trudność nie do przezwyciężenia – zastanawiał się Michalkiewicz.
– Tu jeszcze muszę się posłużyć takim opowiadaniem Warłama Szałamowa od tych „Opowiadań Kołymskich”. On tam wspomina o takim starym czekiście, który jeszcze przy Feliksie Dzierżyńskim, proszę pana służył. I on opowiadał, ten czekista, że jak któryś oficer śledczy wnioskował o rozstrzelanie więźnia, to musiał go sam osobiście rozstrzelać. Coś w tym jest, bo wie pan, jak można się przekonać, że ktoś naprawdę wierzy w to, co głosi? Na przykład kardynał Ryś. Czy on naprawdę wierzy, że proszę Pana, godzenie w podstawy, fundament przemysłu holokaustu jest grzechem? Jak w to wierzy, to powinien być gotów do zabijania w imię tego, w co wierzy… – mówił, na co wtrącił się Tomasz Sommer:
– Nie, on musi przebaczać, przecież wszystkim grzesznikom, wszystkich grzeszników trzeba przygarnąć. Więc ja się nawet boję trochę o Grzegorza [Brauna], bo zanim zostanie zaczadzony, to jeszcze go przygarnie ten kardynał Ryś i to mogłyby być pewne następstwa… – mówił, na co odpowiedział Michalkiewicz:
– Kardynał Ryś… Jeszcze tego brakowało, żeby go przygarnął, wie Pan, no lepiej, żeby go nie przygarniał. Bo to bliskie spotkania trzeciego stopnia, potem Pan mecenas Artur Nowak miałby żerowisko z tego. Dopiero by książek napisał mnóstwo! Dalsza część pomysłu racjonalizatorskiego jest taka, żeby, proszę Pana, uniknąć wykluczenia i stygmatyzowania kogokolwiek ze względu na wyznanie, przynależność narodową, poglądy polityczne i wszystkie inne, to żeby, proszę Pana, Grzegorza Brauna gazowali parami. W pierwszej parze kardynał Ryś z rabinem Schudrichem. I w ten sposób przypieczętowaliby dialog z judaizmem – stwierdził Stanisław Michalkiewicz.
– W drugiej parzeobywatel Tusk Donald i naczelnik państwa Kaczyński Jarosław – położyliby w ten sposób fundamenty pod zgodę narodową. W trzeciej parze Pan prezydent Andrzej Duda i premier rządu jedności narodowej Izraela Benjamin Netanjahu. A następne pary to mogły być wylosowane w drodze ludowego konkursu, proszę Pana, z nagrodami. Trzeba by temu nadać, proszę Pana, taką oprawę, wie Pan, tłumy ze sztandarami wiwatujące. I orkiestry, które by grały szlagiery. Ja proponuję jeden szlagier: „Tango Milonga, tango mych marzeń i snów, niechaj ostatni raz usłyszę” – kontynuował Michalkiewicz.
– No i jeszcze jeden, proszę Pana, element – bo to wszystko musi być praworządnie załatwione – żeby Sejm wydał odpowiednią ustawę incydentalną – zaproponował publicysta „Najwyższego Czasu!” Stanisław Michalkiewicz.
Poniżej cały program.