Juraj C., który w maju 2024 roku postrzelił z broni palnej premiera Słowacji Roberta Ficę, stanął we wtorek przed sądem w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji. Mężczyzna odpowiada za akt terroru i z tego powodu prokuratura nie zgodziła się na zaproponowaną przez niego dobrowolną karę 12 lat więzienia.
Zdaniem prokuratury w grę mogłaby wchodzić kara 20 lat pozbawienia wolności, ale na to nie zgodził się oskarżony. Jego obrońca Namyr Alyasyr powiedział dziennikarzom, że będzie zabiegał o zmianę klasyfikacji czynu swojego klienta na próbę zabójstwa z premedytacją. Nie wykluczył, że zrobi to dopiero w mowie końcowej.
– Niech żyje wolna kultura, niech żyje demokracja! – krzyczał C. do dziennikarzy, wchodząc do sądu.
C. skorzystał z przysługującego mu prawa do nieskładania oświadczeń. W rezultacie sąd nakazał odczytanie jego zeznań z postępowania przygotowawczego, a mężczyzna potwierdził prawdziwość stenogramu. Podkreślił, że jego celem był premier.
– Nic nie mam do rządu. Są ministrowie, których nawet lubię – powiedział.
Podczas rozprawy adwokat przekonywał, że jego klient przez tydzień przebywał w areszcie z agentem, który miał za zadanie skłonić C. do negatywnego wypowiadania się o rządzie. Prokurator Katarina Habaczakova potwierdziła tę informację, ale nie podała szczegółów.
Obecny na rozprawie David Lindtner, adwokat reprezentujący poszkodowanego, czyli Ficę, powiedział dziennikarzom, że jego klient wybaczył oskarżonemu. Fico uważa Juraja C. za ofiarę i produkt „kłamliwej narracji szerzonej przez liberalną opozycję”.
Sąd nakazał odczytanie wypowiedzi niektórych świadków, m.in. znajomych C., z którymi uczestniczył w antyrządowych protestach. Niektóre z przytoczonych zeznań oskarżony nazwał kłamstwami.
Najprawdopodobniej w środę podczas procesu zostaną przytoczone zeznania Ficy, który nie zamierza składać wyjaśnień przed sądem. Lindtner powiedział, że premier nie zamierza też ubiegać się o odszkodowanie.
Premier Słowacji Robert Fico padł ofiarą nieudanego zamachu 15 maja 2024 roku w mieście Handlova, w środkowej części Słowacji, gdzie na wyjazdowym posiedzeniu zebrał się słowacki rząd. Polityk wyszedł przywitać się ze zwolennikami zgromadzonymi na placu i tam został czterokrotnie postrzelony przez emeryta, pisarza Juraja C. Funkcjonariusze ochrony i policjanci zatrzymali go na miejscu.