Od początku bieżącego roku w Szwecji doszło do 84 strzelanin, o połowę mniej niż w tym samym okresie 2024 roku – poinformowała szwedzka policja. Jak przypomniano, od 2022 roku liczba przypadków użycia broni palnej w kraju systematycznie spada. Za to dwukrotnie wzrosła liczba eksplozji podkładanych ładunków wybuchowych.
Zdaniem Augusta Knutssona z policyjnego centrum operacyjnego mundurowi skuteczniej zapobiegają przemocy ze skutkiem śmiertelnym, zarówno w środowisku fizycznym, jak i w internecie. „Wykrywalność tego rodzaju przestępstw wzrosła z 20-30 proc. do około 60 proc.” – podkreślił Knutsson.
Jednocześnie w pierwszej połowie br. dwukrotnie wzrosła – z 52 do 104 – liczba eksplozji wywołanych ładunkami wybuchowymi w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. „Przestępcy zmienili tryb działania” – ocenił Knutsson.
Ładunki wybuchowe, najczęściej domowej roboty, są podkładane w celu grożenia, zastraszenia lub wymuszenia.
Problem ten potwierdzają statystyki szwedzkich służb celnych Tullverket za pierwsze półrocze br. Wynika z nich, że w tym okresie na granicach zarekwirowano ok. 42 tys. ładunków wybuchowych, trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Najczęściej były to niedozwolone w Szwecji petardy o dużej mocy, służące przestępcom do konstruowania bomb.
Centroprawicowy rząd Szwecji, sprawujący władzę od 2022 roku, zwiększył uprawnienia policji, zaostrzył przepisy kodeksu karnego, a także umożliwił rekwirowanie majątków pochodzących z niewiadomego źródła.
Oczywiście w Szwecji nikt głośno nie mówi, że strzelaniny i podkładane bomby to w większości robota imigranckich gangów.