Strona głównaWiadomościPolitykaKorwin-Mikke pod niemiecką ambasadą: "Póki nie przywrócimy kary śmierci, to będziemy się...

Korwin-Mikke pod niemiecką ambasadą: „Póki nie przywrócimy kary śmierci, to będziemy się bali na własnych ulicach” [VIDEO]

-

- Reklama -

Podczas wiecu pod niemiecką ambasadą przemawiał m.in. Janusz Korwin-Mikke. Nestor polskiej prawicy wolnościowej skrytykował ściąganie imigrantów do Polski i wyjaśnił, jak można sprawnie rozwiązać obecną sytuację.

– Ja mówię w imieniu partii KORWiN i chciałbym zacząć od prostego faktu. Przyczyną tego nieszczęścia jest pani Aniela Merkel i nie widzimy, żeby obecny rząd niemiecki odciął się od tego, co robiła pani Merkel, żeby potępił działania pani Merkel i zmienił swoją politykę – powiedział prezes partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke.

– Jeżeli ktoś mówi, „jak ktoś do nas przyjedzie, dostanie za darmo mieszkanie, dostanie tam wyżywienie, jeszcze jakieś kieszonkowe pieniądze damy”, to co my znamy? My tych ludzi zapraszamy. I jak słusznie powiedział kolega Braun, to jest problem wewnętrzny. To my dajemy tym ludziom mieszkania, to my dajemy tym ludziom pieniądze, to my dajemy tym ludziom wyżywienie i to my jesteśmy za to odpowiedzialni. Gdybyśmy tego nie robili, to by nie było nawet tysiąca tych ludzi, bo oni wszyscy jak tylko i tak uciekają do Niemiec. A jakby nie dostali u nas tych wszystkich świadczeń socjalnych, to by uciekli natychmiast wszyscy. I to jest nasza wina. Po prostu nic im nie dawać – ocenił prezes partii KORWiN.

– Powiedzieć jasno, nie można powiedzieć, że my jesteśmy przeciwko imigracji, a jednocześnie każdemu imigrantowi dawać zasiłki. To jest paranoja. Sprawa trzecia. Tacy imigranci, z krajów zwłaszcza muzułmańskich, przyjeżdżają do nas i gwałcą, kradną, rabują. Dlaczego? Bo gdyby zrobili to w kraju muzułmańskim, to by mieli na trzeci dzień obciętą głowę – zauważył Korwin-Mikke.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

– W Polsce nie ma kary śmierci, więc przyjeżdżają, bo tu można gwałcić i tu można rabować. Nawet nie tylko w muzułmańskim. W kraju, który nie jest muzułmańskim, albo afrykańskim, jakby ktoś tam siedział w więzieniu, to by mu się odechciało. A w polskim więzieniu to jest dla nich raj. Oni w polskim więzieniu żyją lepiej niż u siebie – kontynuował.

– Dlatego dopóki nie przywrócimy właściwej polityki penitencjarnej, póki nie przywrócimy kary śmierci, to będziemy się bali na własnych ulicach, w szczególności kobiety będą się bały. I to jest nasz problem wewnętrzny – powtórzył Korwin-Mikke.

Następnie odniósł się do kwestii pracy imigrantów, którzy określił jako „osobny temat”.

– Jeli Polak wyjeżdżał do Ameryki w XIX wieku, to była indywidualna jego decyzja, to był człowiek indywidualny. On sobie jechał do Ameryki i nie dostawał żadnych zasiłków. Nie miał ani prawa głosu w wyborach, ani też nie miał darmowej medycyny, ani nie miał darmowej edukacji. On tam jechał pracować i on się dorabiał. I to jest normalna imigracja – ocenił Janusz Korwin-Mikke.

– Natomiast nie godzimy się na imigrację taką, że przyjeżdża 20 tysięcy ludzi z Kenii albo 15 tysięcy z Nepalu. To jest taki pęczek, który nawet nie wie, o co chodzi. Pojawia się u nas, albo co gorsza, paczka pozbierana z całej Europy, która się trafiła do Niemiec i nam cały ten pęczek dają. O czym mówił kolega Skalik. Na to nie ma zgody – podkreślił.

– Imigracja jest tylko indywidualną sprawą, a nie można traktować ludzi jak bydło, które się bierze jako bydło do pracy i tu się do nas przywozi i my się mamy tym martwić. Nie, proszę państwa – zaapelował.

– Musimy wrócić do normalności. A jeśli idzie o kary, to Anglicy w pięknym wieku XIX z bandytami postępowali odpowiednio. I musimy tak robić. Nie mogą ci ludzie siedzieć w polskich więzieniach i być traktowani luksusowo – podsumował prezes partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke.

Najnowsze