Strona głównaWiadomościPolitykaBraun: To mit, że Polska potrzebuje milionów przybyszów. Niemców wzywamy dziś, żeby......

Braun: To mit, że Polska potrzebuje milionów przybyszów. Niemców wzywamy dziś, żeby… [VIDEO]

-

- Reklama -

Grzegorz Braun przemawiał podczas pikiety Konfederacji korony Polskiej pod niemiecką ambasadą przeciwko przerzucaniu imigrantów do Polski. Przypomniał, że to ich państwo dekadę temu szeroko otworzyło swoje drzwi dla imigrantów wbrew zdrowemu rozsądkowi i teraz próbują „dzielić się” problemem z innymi państwami.

Grzegorz Braun przypomniał o zeszłorocznym postulacie moratorium imigracyjnego.

– Przypominam o tym, żeby było jasne, że KKP protestuje nie dopiero wtedy, gdy staje się to modne. My staramy się dostrzegać i ostrzegać. Staramy się nie być mądralami po szkodzie – powiedział Grzegorz Braun.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

– Niestety, rządzący i poprzedni układ – zjednoczona łżeprawica i aktualny układ, totalna opozycja jeszcze dwa lata temu, a dzisiaj uśmiechnięta demokracja walcząca z Polakami – robi wszystko, by tworzyć problemy i żeby sprowadzać na Polaków powszechne niebezpieczeństwa różnych kategorii – kontynuował lider KKP.

– W zaniku jest poczucie prawa, misji, instynkt państwowy. Brak świadomości tu, w Warszawie w Śródmieściu, do czego stworzone i powołane jest i czemu ma służyć państwo polskie. Ma mianowicie służyć Polakom, a nie komukolwiek innemu. Nie komukolwiek, kto zostanie nominowany na potrzebującego, nawet najbardziej, przez autentycznie trudne okoliczności w kraju pochodzenia. Ale Polska dla Polaków. Nie dla ludzi potrzebujących ze wszystkich stron tego świata – podkreślił Braun.

– Z całym szacunkiem, z troską, z uznaniem, komu ono jest należne – Polska dla Polaków. Państwo polskie, uwaga, nie ma takich prerogatyw, żaden z urzędów centralnych i żadna ze służb nie ma prawa zajmować się innymi sprawami poza polskimi – stwierdził.

W dalszej części przemówienia Grzegorz Braun ocenił, że „jeżeli ktoś zajmuje się cudzym bezpieczeństwem, np. ukraińskim. Jeśli ktoś zajmuje się cudzymi problemami, cudzą wrażliwością, np. historyczną, np. żydowską”, to „łamie prawo”.

– Dlatego, że konstytucja, ustawy, chwała Bogu, nie przewidują wydawania pieniędzy z polskiego budżetu na niepolskie sprawy. Nie przewidują – ustawy, konstytucja – zajmowania się przez władzę i służby państwa polskiego sprawami innymi, niż polskie – mówił Grzegorz Braun.

– Więc to mówię, żeby oczywiście zdiagnozować, że problem jest przede wszystkim wewnętrzny. A to jest brak woli politycznej służenia narodowi polskiemu przez władzę, których najwyższe władze, siedziby, są tutaj w Warszawie – stwierdził.

– Ale problemy nacierają też zewsząd, ze wszystkich stron dookoła. Stoimy tu dzisiaj pod ambasadą obcego państwa, które reeksportuje do nas swoją biedę. Biedę, której sobie samo napytało – zauważył Grzegorz Braun.

– Kiedy 10 lat temu ówczesna pani kanclerz Merkel rzuciła hasło „damy radę” i otworzyła szeroko Niemcy i Europę na napływ uchodźców, nachodźców, migrantów, doprowadziła do eskalacji problemu, którego nie są w stanie obsłużyć dzisiaj same Niemcy. I próbują tym problemem obdzielić wszystkich dookoła, używając tego narzędzia realizacji swojej, imperialnej, niemieckiej racji stanu. Tego narzędzia, jakim jest eurokołchoz, używając poprawności politycznej, używając retoryki praw człowieka i różnych układów porozumień międzynarodowych, próbują do nas przerzucić to nieszczęście i zagrożenie – kontynuował.

– Bo to jest nieszczęście. I niech się nie zdaje komukolwiek, że da się rozwiązać problem, i że można stawić czoła tym wyzwaniom, racjonalizując proces, który właśnie nabrzmiewa. Bo słyszę […] to dzielenie włosa na czworo. To niuansowanie, że „uchodźcy nielegalni źle, ale oczywiście ci legalni – ręce do pracy bardzo potrzebne”. Szanowni państwo, to wszystko się nie trzyma kupy. Jednocześnie przecież mamy statystyki, które przewidują kurczenie się rynku pracy poprzez zanik całych kategorii zawodowych poprzez przejmowanie rozlicznych obowiązków od ludzi przez sztuczną inteligencję. Więc mit, że Polska żeby żyć i przetrwać, niezbędnie potrzebuje milionów przybyszów z dalekich krajów. To jest właśnie mit, urojenie. To jest niebezpieczna bzdura – podkreślił lider KKP.

– Ci uchodźcy – nachodźcy, szanowni państwo, jeżeli przybywając do nas nie legitymują się w większości tymi legendarnymi dyplomami inżynierów i lekarzy, to przecież w żaden sposób nie wzmocnią państwa polskiego, nie wzmocnią ekonomicznie Polski, dlatego, że będą w stanie wykonywać tylko te czynności, te zawody i funkcje niżej, a nie wyżej kwalifikowane – mówił Grzegorz Braun.

– Niemców wzywamy dziś z tego miejsca do tego, żeby otrzeźwieli – zaapelował.

Najnowsze