Irańscy urzędnicy podczas przechwyconej rozmowy powiedzieli, że amerykańskie uderzenie na irańskie obiekty nuklearne było mniej niszczycielskie, niż oczekiwano – napisał w niedzielę „Washington Post”, powołując się na źródła, zaznajomione z tajnymi informacjami wywiadowczymi.
Stany Zjednoczone przechwyciły rozmowę między wysokimi rangą przedstawicielami władz Iranu, którzy omawiali amerykańskie naloty na irański program nuklearny. W rozmowie, która miała mieć wymiar prywatny, uczestniczyli przedstawiciele irańskiego rządu. Mieli oni zastanawiać się, dlaczego uderzenia ze strony USA nie były tak niszczące i rozległe, jak się spodziewano.
„Washington Post” powołał się na cztery źródła, zaznajomione z informacjami wywiadowczymi, krążącymi po amerykańskim rządzie. Rozmówcy gazety zastrzegli sobie anonimowość.
Przedstawiciel administracji prezydenckiej, pytany o przechwyconą rozmowę, zapewnił, że Irańczycy są w błędzie, a amerykańskie bomby uderzyły dokładnie tam, gdzie planowano, i przyniosły zamierzony efekt.
„Pojedyncza rozmowa między niezidentyfikowanymi Irańczykami, to nie to samo, co ocena wywiadowcza, która uwzględnia dowody, wiele źródeł i metod” – przekazał przedstawiciel Wywiadu Narodowego USA.
W ubiegłym tygodniu podczas utajnionego briefingu dla Kongresu dyrektor CIA John Ratcliffe powiedział, że w wyniku ataku zniszczonych zostało kilka kluczowych obiektów nuklearnych, w tym zakłady przetwarzania metalu, potrzebne do produkcji rdzenia bomby. Według niego ich odbudowa może trwać latami. Amerykański wywiad utrzymuje, że „znaczna większość” irańskiego wzbogaconego uranu jest „najprawdopodobniej pogrzebana (w obiektach) Isfahan i Fordo”.
„To wstyd, że +Washington Post+ pomaga ludziom w popełnianiu przestępstw poprzez publikowanie wycieków pozbawionych kontekstu” – oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt, komentując doniesienia gazety. Oceniła, że założenie, iż nieokreśleni irańscy urzędnicy wiedzą, co się wydarzyło głęboko pod gruzami, jest absurdalne. „Ich program broni nuklearnej jest skończony” – zapewniła.
Jak podkreślił „Washington Post”, trwa gorąca dyskusja na temat tego, jaki wymiar mają zniszczenia spowodowane przez amerykańskie naloty na irańskie obiekty nuklearne i ile czasu może zająć Teheranowi jego odbudowa. Pojawiają się doniesienia, że Iran przemieścił swoje zapasy wzbogaconego uranu przed atakiem, a wybuchy zniszczyły wejścia do dwóch obiektów, jednak nie doprowadziły do zawalenia się podziemnych budynków.
Gazeta zaznaczyła, że Trump wścieka się na publikacje w mediach, które nie potwierdzają jego deklaracji dotyczących uderzeń na Iran. Prezydent zapewnia, że amerykańskie uderzenia całkowicie zniszczyły irańskie obiekty nuklearne. Podkreśla, że zapasy wzbogaconego uranu nie zostały wywiezione ze zbombardowanego ośrodka. Zapowiedział jednocześnie, że ponownie zbombarduje Iran, jeśli okaże się, że będzie miał nadal zdolność do wzbogacania uranu do poziomu, pozwalającego na uzyskanie broni jądrowej. Sam szef MSZ Iranu Abbas Aragczi przyznał w wywiadzie dla irańskiej telewizji publicznej, że irańskie obiekty nuklearne „poważnie ucierpiały” w wyniku amerykańskich nalotów.
Według szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafaela Grossiego atak USA na trzy irańskie ośrodki jądrowe poważnie je uszkodził, ale nie zniszczył ich całkowicie. Dodał, że w ciągu kilku miesięcy Iran może ponownie zacząć proces wzbogacania uranu.