W sieci pojawiły się nowe fakty dotyczące Pawła Nazarewicza „Nazara” – Polaka, który zdejmował z obiektów publicznych w Krakowie niesłusznie zawieszone ukraińskie flagi i zawieszał w ich miejsce flagi Polski. Chodzi o represje, jakie wobec niego zastosowano.
Jak informowaliśmy, mężczyzna, który w Krakowie zdejmował niesłusznie wywieszane ukraińskie flagi z publicznych budynków i zamieniał je na polskie flagi, został aresztowany. Stało się to podczas festynu w przedszkolu. Wszystko to na oczach jego rodziny, zaś zatrzymania dokonali „tajniacy” w cywilnych ubraniach.
Postawiono mu zarzuty, w tym jeden wybitnie absurdalny – zmuszanie do określonego zachowania. Wyszedł już na wolność i zapowiedział kontynuowanie swoich działań. Więcej o tym przeczytacie poniżej.
Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Opisał je użytkownik X coolfonpl na podstawie informacji ze zrzutki na pomoc prawną dla propolskiego aktywisty.
Paweł Nazarewicz został aresztowany w Gdyni, następnie zawieziono go na drugi koniec Polski, do Krakowa. Tam go przesłuchano i wypuszczono. Cały kraj do rodziny musiał przejechać za swoje środki.
„Czy wiecie, że Pawła Nazarewicza do sprawy z flagami w Krakowie: zatrzymano w Gdyni; konwojowano 600 km do Krakowa; przesłuchano w Krakowie; zwolniono w centrum Krakowa (musiał wracać 600 km na własny koszt). Tak. to są represje” – napisał coolfonpl na X.
„Gdybym był policjantem i dostał rozkaz zatrzymania kogoś za zawieszenie polskiej flagi, powiedziałbym, że właśnie zachciało mi się wymiotować i idę na L4” – dodał w kolejnym wpisie, choć jak wiadomo, osoby tytułowane policją nie słyną z odwagi cywilnej, tylko z „wykonywania rozkazów”.
Gdybym był policjantem i dostał rozkaz zatrzymania kogoś za zawieszenie polskiej flagi, powiedziałbym, że właśnie zachciało mi się wymiotować i idę na L4.
— coolfonpl 🇵🇱 (@coolfonpl) June 19, 2025
Udostępnił także zrzutkę na pomoc prawną dla działacza. Z ustawionej kwoty 30 tys. jako cel zebrano dotychczas prawie 24 tys. zł. Zrzutkę założyła żona „Nazara” i choć widnieje jako „profil niezweryfikowany”, to zrzutka ta była wrzucana na profilu działacza na TikToku, więc można uznać, że nie jest to podszywanie się.
„Jak wiecie Pawel zostal zatrzymany, na festynie przedszkolnym swoich dzieci, dnia 17.06.2025r. i zostal przewieziony z Gdyni do Krakowa gdzie toczy sie przeciwko niemu postepowanie karne. Pawel otrzymal pomoc prawna, ktora wiaze sie ze znacznymi kosztami procesowymi. W zwiazku z powyzszym osmielam sie prosic Was, jako matka czworga maloletnich dzieci o pomoc finansowa, na pokrycie kosztow obslugi prawnej. Bez Panstwa wsparcia finansowego Pawel nie bedzie mial nalezytej obrony” – czytamy w opisie zrzutki.
„Szanowni Panstwo tak bardzo wspieracie Pawla w jego dzialaniach w mediach spolecznosciowych, zatem prosze wesprzyjcie go i teraz, kiedy ponosi konsekwencje swojej walki o Polske. Ze swojej strony moge zapewnic, ze bede informowala Panstwa, na biezaco o postepach w sprawie” – zaznaczono.
Zrzutkę znajdziecie poniżej.
Dominik Cwikła