Były premier Leszek Miller był gościem w programie „Prezydenci i premierzy” w Polsat News. Jednym z tematów był konflikt na Bliskim Wschodzie. Polityk ujawnił, co powiedział mu niegdyś premier Izraela Benjamin Netanjahu.
– Proszę Pani, opowiem Pani zdarzenie, które miało miejsce wiele lat temu, mianowicie w 1996 roku. Byłem z oficjalną wizytą w Izraelu, jako ówczesny szef urzędu rady ministrów i to spotkanie nie było przewidziane, ale okazało się, że premier Netanjahu – wtedy Netanjahu też był premierem – pragnie ze mną się widzieć i porozmawiać – mówił Miller.
– Spotkaliśmy się o dziewiątej wieczorem. Netanjahu mi wytłumaczył, że chodzi o to, żeby on miał więcej czasu, wiadomo – 21.00 to już jest taki czas bez spotkań itd. I siedzieliśmy tam razem jakieś dwie godziny – dodał.
– W pewnym momencie rozmowa zeszła na dosyć delikatny problem w stosunkach amerykańsko-izraelskich, bo ja go zapytałem, czy to jest tak, że mniejszość czy w każdym razie znaczące elity żydowskie w Stanach Zjednoczonych kierują Izraelem – ale amerykańskie – czy to jest tak, że Izrael kieruje tymi elitami i jednocześnie kieruje Stanami Zjednoczonymi – relacjonował były premier.
– Netanjahu się uśmiechnął i powiedział: Niech Pan nie ma żadnych wątpliwości, to co robi nasza diaspora w Stanach Zjednoczonych, potężna i wpływowa, to jest to, co my chcemy, żeby robiła – dodał.
– No to, jeżeli to jest prawda, choć nie wiem czy po tylu latach tak rzeczywiście jest, to reakcja Stanów Zjednoczonych na to, co się tam dzieje, wynika z tego, czego chce Netanjahu – skwitował Miller.
[🇬🇧Sub] Leszek Miller o spotkaniu z Natanjahu w 1996 r.: „Zapytałem go, czy to prawda, że mniejszość, a przynajmniej znacząca żydowska elita w Stanach Zjednoczonych, kontroluje Izrael, ale jako amerykańska elita. Czy to prawda, że Izrael kontroluje te elity i jednocześnie… pic.twitter.com/EDQAGmBtIz
— Krengiel🇵🇱 (@krulbijedame) June 15, 2025
Trump o konflikcie na Bliskim Wschodzie
Myślę, że są dobre szanse, że dojdzie do porozumienia Izraela z Iranem – powiedział w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Zadeklarował jednocześnie, że będzie nadal pomagał w obronie Izraela, lecz nie chciał powiedzieć, czy prosił Izrael o wstrzymanie nalotów lub ataku przeciwko przywódcy Iranu.
Trump, pytany o to, co robi, by doprowadzić do deeskalacji sytuacji, odparł, że „ma nadzieję, że dojdzie do porozumienia” i że „przyszedł czas na porozumienie”. Chwilę potem jednak dodał, że czasami trzeba pozwolić stronom walczyć.
– Ale myślę, że są dobre szanse, że zawrą porozumienie – skonkludował.
Trump zapewnił, że dobrze się dogaduje z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu i zadeklarował, że USA nadal będą pomagać Izraelowi bronić się przed atakami rakietowymi Iranu, jak robiły to do tej pory.
Pytany, czy wzywał władze Izraela do wstrzymania uderzeń przeciwko Iranowi, odpowiedział, że nie chce o tym mówić. Zignorował też pytanie o doniesienia, że sprzeciwił się izraelskim planom zabicia najwyższego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneiego.
Informację o tym, że Trump „zawetował” taki plan przekazali przedstawiciele amerykańskiej administracji szeregu mediom, w tym agencji Reutera, Politico i telewizji ABC. Pytany o to podczas wywiadu w Fox News premier Netanjahu powiedział w niedzielę, że w mediach krąży „wiele fałszywych informacji” i że nie zamierza się w to zagłębiać.
Mimo wyrażanego przez Trumpa optymizmu na temat możliwości zakończenia walk między Izraelem i Iranem, Netanjahu w wywiadzie dla Fox News nie przejawiał chęci wstrzymania swojej kampanii, deklarując, że „robi i będzie robił to, co musi”, że zamierza wyeliminować „egzystencjalne zagrożenie” dla Izraela ze strony Iranu i jego programu atomowego oraz oceniał, że izraelskie naloty mogą przyczynić się do obalenia reżimu w Teheranie.
Izrael rozpoczął w piątek nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu mówił tego dnia, że Iran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran nazwał atak „deklaracją wojny” i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael. Ostrzały z obu stron trwały przez cały weekend.
Izrael zaatakował dotychczas m.in. zakłady wzbogacania uranu, cele wojskowe, magazyny paliw, pola gazowe i lotniska.
Krwawy weekend na Bliskim Wschodzie. Iran i Izrael liczą ofiary