Strona głównaOpinie"Kalkulacja Mentzena i Bosaka okazała się błędna". Sommer o sile Brauna po...

„Kalkulacja Mentzena i Bosaka okazała się błędna”. Sommer o sile Brauna po rozłamie w Konfederacji [VIDEO]

-

- Reklama -

Tomasz Sommer w najnowszym odcinku swojego programu przedstawił szczegółową analizę pierwszego w historii sondażu przeprowadzonego przez tygodnik „Najwyższy Czas!”. Wyniki badania rzucają nowe światło na rzeczywistą siłę polityczną obu frakcji Konfederacji po rozłamie.

Przypomnijmy, że najnowszy sondaż, w przeciwieństwie do większości realizowanych przez mainstreamowe media, uwzględnia zarówno Konfederację Wolność i Niepodległość (partię Mentzena i Bosaka), jak i Konfederację Korony Polskiej (partię Brauna).

SPRAWDŹ SONDAŻ: Sensacyjny SONDAŻ Pollster dla NCZAS. Rewolucja w Sejmie. Korona Brauna zjada Trzecią Drogę

Według Sommera, dane sondażowe obnażyły fundamentalne błędy w ocenie sił politycznych dokonane przez liderów większej frakcji Konfederacji. – Kalkulacja, trzeba to sobie powiedzieć obiektywnie, kalkulacja, którą wykonali Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak okazała się błędna. Okazało się, że to nie jest tak, że Grzegorz Braun nic nie waży, bo waży całkiem sporo – stwierdził kategorycznie Sommer.

Z sondażu można wywnioskować, że Braun stanowiłby ok. 1/3 siły w zjednoczonej Konfederacji. – To jest zdecydowanie więcej niż miał Grzegorz Braun udziału w Konfederacji, zanim go z tej Konfederacji Sławomir Mentzen nie usunął – podkreślił Sommer.

W tej chwili obie konfederacje stanowią trzecią i czwartą siłę polityczną w Polsce. No jest to rzeczywiście sytuacja bez precedensu, a razem mają więcej niż Hołownia i Lewica – kontynuował redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!”.

Według publicysty ogromny potencjał tkwi w ewentualnym zjednoczeniu. – Najwyraźniej gdyby te partie połączyć, to proszę zwrócić uwagę, jest to w sumie ponad 20%, co by stanowiło już dosyć istotną konkurencję dla tych dwóch pierwszych partii – powiedział.

Wizja zwycięstwa prawicy

Sommer przedstawił śmiałą wizję politycznej przyszłości Polski, w której prawica może odegrać kluczową rolę. – Myślę, że osiągnięcie przez Konfederację pułapu 30% w przeciągu najbliższych dwóch lat w łączności jest jak najbardziej możliwe. Co więcej, mogłoby nawet dojść do tego, że Konfederacja by te kolejne wybory wygrała – prognozował.

Analizując przyczyny możliwego wzrostu poparcia dla Konfederacji, Sommer wskazał na obciążenia innych ugrupowań. O rządzie Tuska powiedział: – Premier Tusk obronił się w Sejmie (głosowanie nad wotum zaufania dla rządu – red.), ale nie miejmy wątpliwości, że ta obrona jest pewnego rodzaju pyrrusowym zwycięstwem premiera Tuska, że te kolejne sprawy, którymi będzie się zajmował, tylko będą mu popularności odejmować.

Nie oszczędził również krytyki PiS-owi. – PiS to nie są aniołki. Kradli, nadużywali służb specjalnych, walczyli z wolnością słowa, mordowali pacjentów przy pomocy covidiaństwa i wiele, wiele innych szkodliwych rzeczy robili. A przede wszystkim niszczyli gospodarkę, rujnowali państwo przy pomocy inflacji, podnosili podatki, wymyślali jakieś socjalistyczne, niestworzone historie programowe – przypomniał rządy Jarosława Kaczyńskiego i spółki.

Zdaniem Sommera, kluczową zaletą obu Konfederacji w porównaniu z innymi ugrupowaniami jest brak obciążenia władzą.

Matematyka mandatów

Publicysta przedstawił wyliczenia dotyczące podziału mandatów w różnych scenariuszach. – Przy tym układzie, przy tym rozkładzie procentowym, obie partie biorą w granicach 80 mandatów, ta Konfederacja większa bierze około 50 mandatów, 50 z hakiem, z kolei Konfederacja Grzegorza Brauna bierze około 30 mandatów – wyliczał.

Porównał to z efektem jedności. – A gdyby poszły razem, już w tej chwili biorą 100 mandatów – dodał.

Podkreślił, że polski system promuje większe partie. Dla zobrazowania – gdyby Konfederacja jako jedna partia zdobyła 30% w wyborach parlamentarnych, przełożyłoby się to na 160-170 mandatów. W przypadku zdobycia 30%, ale osobno, np. w konfiguracji po 15% dla każdej z partii, w sumie mandatów byłoby ok. 130.

Wezwanie do jedności i odpowiedzialności

W końcowej części swojego programu Sommer zaapelował o przezwyciężenie personalnych ambicji. – Aby osiągnąć to, o czym mówię, czyli zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, niewątpliwie potrzebna jest jedność. Przyczyną braku jedności, główną jednak, były decyzje Sławomira Mentzena – podkreślił.

Publicysta wskazał na konieczność przewartościowania priorytetów. – Powstaje pytanie, czy warto poświęcać możliwość wygrania wyborów, bo taka możliwość się rysuje proszę Państwa zupełnie realnie, dla pewnego rodzaju ambicji personalnych, ambicji wewnętrznych poszczególnych osób. No w moim przekonaniu oczywiście nie – wyraził opinię.

Według Sommera, w najbliższych miesiącach będzie sporo czasu na negocjacje, bo nie przewiduje przedterminowych wyborów. – Czas więc, myślę, aby tę Konfederację odnowić, powołać nową Radę Liderów, prawdziwych liderów, którzy rzeczywiście w tym całym środowisku coś znaczą, coś sobą reprezentują, reprezentują też potwierdzoną przez lata konsekwencje w działaniu i odpowiedzialność przede wszystkim – podsumował.

Cały program do obejrzenia poniżej oraz na kanale Rumble.

Najnowsze