Dowódcy armii portugalskiej nie są zadowoleni z zapowiedzianego w marcu br. przez ministra obrony Nuno Melo planu rezygnacji z zakupu amerykańskich myśliwców F-35, którymi pierwotnie portugalskie wojsko zamierzało zastąpić wysłużone maszyny F-16 – przekazał w piątek tygodnik „Expresso”.
Gazeta powołując się na źródła w armii ustaliła, że w dalszym ciągu portugalscy wojskowi spotykają się z kierownictwem producenta myśliwców F-35, koncernem Lockheed Martin.
Innym potencjalnym dostawcą, a zarazem rozmówcą portugalskich władz, jest szwedzki koncern Saab, poszukujący nabywcy na myśliwce Gripen.
„Rząd i siły powietrzne spierają się o amerykańskie F-35. Przedstawiciele Lockheed Martin byli w Portugalii promować swoje myśliwce preferowane wśród wojskowych” – napisał „Expresso”, dodając, że Amerykanie chcieliby zawrzeć długoletnią umowę o współpracy szacowaną na 5 mld euro.
Stołeczny tygodnik twierdzi jednak, że rządy Portugalii i USA nie rozpoczęły jeszcze negocjacji w sprawie planowanego w ostatnich latach zakupu przez Lizbonę myśliwców F-35.
W marcu br. w wywiadzie dla lizbońskiego dziennika „Publico” i Radia Renascenca minister Melo przekazał, że władze Portugalii odstąpiły od zakupu myśliwców F-35. Decyzję tą argumentował „zmianami w polityce międzynarodowej”, w tym głównie objęciem prezydentury w USA przez Donalda Trumpa.
Wyjaśnił, że portugalski resort obrony planował wymienić myśliwce F-16 na nowszy model F-35, ale po dojściu do władzy Trumpa Stany Zjednoczone stały się „mało przewidywalnym partnerem”.
– Ten nasz sojusznik, który przez dekady był zawsze przewidywalny, może nagle wprowadzić ograniczenia w użytkowaniu, serwisowaniu, dostępie do części zamiennych, we wszystkim tym, co sprawia, że maszyny są sprawne do działania we wszelkich okolicznościach – powiedział portugalski minister obrony.
Zdaniem Melo w ramach zakupu nowych myśliwców rząd Portugalii bierze pod uwagę “opcje uzbrojenia produkcji europejskiej”.