Aby powstrzymać napływ grup zbrojnych z sąsiednich krajów, generał Christopher Musa, który jest szefem sztabu armii Nigerii zaproponował w publicznym wystąpieniu wybudowanie muru wzdłuż granic z czterema sąsiadującymi krajami.
Generał, uzasadniając konieczność odgrodzenia się od Kamerunu, Nigru, Czadu i Beninu, przytoczył udane precedensy, takie jak 1350-kilometrowe ogrodzenie wybudowane między Pakistanem i Afganistanem, czy równie długą barierę oddzielającą Arabię Saudyjską od Iraku.
Generał już w marcu sugerował, że opasanie kraju płotem rozwiązałoby problem napływu nielegalnej broni, która nakręca w kraju przemoc.
Nigeria angażuje obecnie swoje siły w walkach z dżihadystami i zorganizowanymi bandami na wszystkich granicach, a coraz częściej zagrożona jest też położona w centrum kraju stolica Abudża. Na północnym wschodzie wzdłuż ciągnącej się przez niemal dwa tys. kilometrów granicy z Kamerunem i 85-kilometrowej granicy z Czadem od 16 lat toczą się walki z Boko Haram i jego odłamem Prowincją Państwa Islamskiego Afryki Zachodniej (ISWAP).
Przez północną granicę, za którą leży Niger przenikają terroryści z niedawno powstałej grupy Lakurawa powiązanej z Państwem Islamskim Prowincji Sahelu (ISSP). Na zachodzie przez położone w Parku Narodowym W północne krańce Beninu przemieszczają się bandyci z Grupy Wsparcia Islamu i Muzułmanów (JNIM), którzy w gęstym lesie, niegdyś pełnym dzikich zwierząt i turystów, utworzyli swoje bazy.
– Nigeria interesuje wszystkich. Dlatego musimy w pełni zabezpieczyć i przejąć kontrolę nad naszymi granicami – przestrzegł generał Musa. Chociaż w swoim środowym wystąpieniu na konferencji poświęconej bezpieczeństwu nie wspomniał o ewentualnych kosztach proponowanej konstrukcji, wywołał wielkie poruszenie w rządzie i społeczeństwie.