Prezes Janusz Korwin-Mikke był gościem w programie „Poranny Ring” w Super Expresie. Były poseł skomentował wygraną Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich i zdradził na co liczy w związku z takim rozstrzygnięciem.
W wyborach prezydenckich z minimalną przewagą zwyciężył Karol Nawrocki. Na bezpartyjnego kandydata PiS zagłosowało 50,89 proc. wyborców, podczas gdy jego kontrkandydat Rafał Trzaskowski zdobył 49,11 proc.
W czasie kampanii Korwin-Mikke promował hasło „byle nie Trzaskowski” i zachęcał do głosowania w drugiej turze przeciwko kandydatowi Koalicji Obywatelskiej. Prezes partii KORWiN, że „prezes Kaczyński powinien mu podziękować”, bo „napracował się nad tym solidnie”.
Korwin-Mikke wskazał, że to, czy Nawrocki będzie dobrym wyborem, „to się dopiero zobaczy”. – Jest pewne, że p. Trzaskowski to był bardzo zły wybór – podkreślił.
– Mam nadzieję w dokładnie czymś przeciwnym, niż salon zarzuca p. Nawrockiemu, że to jest kibol, wytatuowany, ustawki robił. Właśnie o to chodzi. O prezydenta, który umie dać w mordę. Prezydenta, który jak mu coś zaproponują w Brukseli, to powie: A ja mam Was w d*pie – powiedział prezes partii KORWiN.
– Kibol np. się nie zgodzi na jedzenie świerszczy. Jak mu powiedzą o świerszczach albo wprowadzaniu LGBT do szkół, to członkowie PiS by się zgodzili, a on nie jest członkiem PiS, jest kibolem, także mam nadzieję w tym, że to jest właśnie kibol, a nie pisowiec – podkreślił Korwin-Mikke.