Leon XIV jest pierwszym papieżem ze Stanów Zjednoczonych i w teorii może mieć poważny dylemat. Robert Prevost, który został Leonem XIV, może stanąć przed bezprecedensową decyzją: czy zrzec się obywatelstwa amerykańskiego?
To pierwsza taka sytuacja w historii Stolicy Apostolskiej, bo żaden papież nigdy nie posiadał obywatelstwa amerykańskiego. Jednak jako głowa obcego państwa, czyli Watykanu, nadal podlegałby amerykańskim przepisom podatkowym, chyba że zrzeknie się swojego obywatelstwa.
Zgodnie z prawem amerykańskim każdy obywatel musi płacić podatki od wszystkich swoich dochodów, niezależnie od miejsca zamieszkania, w teorii nawet jeśli jest… papieżem. To niezwykła i delikatna sytuacja.
W teorii jednak Leon XIV nie otrzymuje wynagrodzenia, ale ma kilka kont watykańskich, których używa zarówno na cele charytatywne i osobiste. Może również otrzymywać dodatkowe dochody, takie jak zyski ze sprzedaży książek lub emeryturę, jak miało to miejsce w przypadku Benedykta XVI.
Ponadto może otrzymywać cenne prezenty, takie jak Lamborghini, które podarowano papieżowi Franciszkowi w 2017 r., a które następnie sprzedał za 715 000 euro na cele charytatywne w następnym roku. Takie wydatki i operacje mogą stanowić problem. Amerykańska Służba Podatkowa mogłaby zażądać szczegółowego zbadania wydatków papieża.
Podobno taka perspektywa wzbudziła obawy niektórych wysokich rangą urzędników watykańskiego Sekretariatu Stanu. System podatkowy USA jest wyjątkowy, ponieważ jest jednym z niewielu, który opodatkowuje swoich obywateli nawet wtedy, gdy mieszkają za granicą, co dzieje się za sprawą przepisów przyjętych przez Waszyngton w 2010 r., zwanych FATCA.
Upoważnia ono administrację USA do uzyskiwania informacji bankowych o swoich obywatelach posiadających paszporty amerykańskie. Podczas swojej drugiej kampanii prezydenckiej Donald Trump opowiedział się za wyeliminowaniem tego podwójnego opodatkowania, ale na razie jest działające prawo.
Tym kontekście przypomina się, że np. w 2016 r. Boris Johnson, wówczas brytyjski minister spraw zagranicznych, wolał zrezygnować ze swojego amerykańskiego paszportu, niż narażać się na żądania organów podatkowych USA.
Papież nie posiada konta na swoje nazwisko, ale jest np. szefem Banku Watykańskiego. Według Brandona Mitchenera w Wall Street Journal, FATCA „nie zawsze wyraźnie rozróżnia aktywa prywatne od tych związanych z funkcjami urzędowymi”. Ratyfikowany przez Watykan w 2014 r. traktat nie przewiduje żadnego formalnego „zwolnienia” z kontroli w tego typu sytuacjach.
Chociaż wydaje się „mało prawdopodobne”, aby prawo to faktycznie zostało wdrożone wobec papieża, bo jako głowa państwa, Leon XIV korzysta z immunitetu dyplomatycznego, który go chroni. Problem się jednak pojawił…
Źródło: Valeurs