Caracas wysunęło takie oskarżenia pod adresem sąsiedniej Kolumbii i Minister Spraw Wewnętrznych ogłosił w poniedziałek 19 maja, że zawiesza loty z Kolumbii do Wenezueli.
Wenezuelski minister spraw wewnętrznych Diosdado Cabello ogłosił, że jest to odwet za przybycie „najemników” z sąsiedniego kraju przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi i regionalnymi. „Wydaliśmy polecenie natychmiastowego zawieszenia wszystkich lotów z Kolumbii do Wenezueli” – powiedział Diosdado Cabello.
Minister poinformował też o zatrzymania 38 osób, w tym 17 cudzoziemców w związku z rzekomym spiskiem. „Najemnicy” mieli dokonywać zamachów bombowych i destabilizować kraj przed zaplanowanymi na 25 maja wyborami parlamentarnymi. Ciekawa była identyfikacja „najemników”, którzy mieli być wysłani przez „albańską mafię, która rządzi Ekwadorem”, aby „podkładać bomby w Wenezueli”.
Lewicowy reżim Nicolasa Maduro cały czas tropi tego typu spiski, co służy aresztowaniom polityków opozycji, oskarżanych o współpracę z CIA. Zaplanowane wybory nie spełniają zasad demokracji i można z góry przewidzieć zwycięstwo socjalistycznego obozu Maduro.
Maduro sfałszował już ostatnie wybory prezydenckie. lejnych 38 najemników”. T
Zawieszenie wszystkich lotów z Kolumbii ma być odwetem za to, że owi „najemnicy” mieli w większości przybyć z tego kraju. Urząd ds. lotnictwa ogłosił później, że loty będą wstrzymane do 26 maja, czyli do terminu wyborów.
Maduro przejął prezydenturę po zmarłym w 2013 roku Hugo Chavezie. Od tamtej pory dwukrotnie – w 2019 i 2024 roku – ogłaszał swoje zwycięstwo w wyborach, uznawanych przez opozycję za sfałszowane. Pod jego rządami dysponująca bogatymi złożami ropy Wenezuela znalazła się w katastrofalnym kryzysie gospodarczym i społecznym. Z kraju wyjechało co najmniej 7,3 mln osób, czyli około 20 proc. ludności.
Źródło: AFP/ Valeurs/ PAP