Niedzielne spotkanie chińsko-amerykańskie, podczas którego toczone były negocjacje dotyczące handlu i ceł, zakończyło się po niespełna czterech godzinach. Żadna ze stron nie skomentowała przebiegu szwajcarskich rozmów.
Delegacjom przewodniczyli wicepremier Chin He Lifeng i minister finansów USA Scott Bessent. Było to ich pierwsze bezpośrednie spotkanie od czasu rozpoczęcia wojny handlowej, w której dwie największe gospodarki świata nałożyły wzajemne cła przekraczające 100 proc. na towary drugiej strony.
Bessent odmówił komentarza reporterom w swoim hotelu przed wyruszeniem na rozmowy w niedzielę. Dotychczas nie wypowiedziały się też Chiny. Jednak doradca ekonomiczny Białego Domu Kevin Hassett powiedział w niedzielę, że Chińczycy są „bardzo, bardzo chętni” do zaangażowania się w dyskusje i przywrócenia równowagi w stosunkach handlowych ze Stanami Zjednoczonymi.
W nocy, po pierwszej, ośmiogodzinnej turze rozmów prezydent USA Donald Trump pozytywnie ocenił sobotnie rozmowy, mówiąc, że obie strony wynegocjowały „całkowity reset… w przyjazny, ale konstruktywny sposób”.
„Bardzo dobre spotkanie z Chinami dzisiaj, w Szwajcarii. Omówiono wiele kwestii, wiele uzgodniono” – napisał Trump na swojej platformie Truth Social.”Chcemy zobaczyć, dla dobra zarówno Chin, jak i Stanów Zjednoczonych, otwarcie Chin na amerykański biznes. DOKONANO WIELKIEGO POSTĘPU!!!”.
Waszyngton stara się zmniejszyć swój wynoszący 295 miliardów dolarów deficyt w handlu z Pekinem i przekonać Chiny do zmodyfikowania modelu gospodarczego, co miałoby polegać m.in. na zwiększeniu przez Pekin wewnętrznej konsumpcji – przypomniała agencja Reutera. Chiny sprzeciwiają się zewnętrznej ingerencji. Oczekują, że Waszyngton obniży cła. Liczą też że USA jednoznacznie określą towary, jakich chciałyby więcej eksportować do Chin. Wreszcie domagają się, by USA traktowały je jako równorzędnego partnera.
Chińska oficjalna agencja prasowa Xinhua w komentarzu z soboty stwierdziła, że ?”nieodpowiedzialne nadużywanie taryf celnych” przez Stany Zjednoczone zdestabilizowało globalny porządek gospodarczy, ale dodała, że negocjacje stanowiły „pozytywny i konieczny krok w celu rozwiązania nieporozumień i uniknięcia dalszej eskalacji”.