Obywatel Nigerii, który „przyrządem treningowym” zaatakował jednego z ćwiczących na siłowni w Katowicach, został zwolniony z aresztu. Według nieoficjalnych informacji wyleciał do Wielkiej Brytanii.
Do szokującego zdarzenia na siłowni w Katowicach doszło w połowie lutego br. 21-letni obywatel Nigerii zaatakował innego ćwiczącego „przyrządem treningowym”. Na miejsce natychmiast przybyli funkcjonariusze z katowickiego oddziału prewencji, którzy zatrzymali agresywnego i pobudzonego napastnika.
„W związku z zaistniałą sytuacją chcielibyśmy podkreślić, że pracownicy klubu podjęli natychmiastowe środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa naszym klubowiczom. Na miejsce niezwłocznie wezwaliśmy policję, monitoring został zabezpieczony i sprawą zajmują się odpowiednie służby, z którymi cały czas współpracujemy” – przekazał wówczas Kamil Garbacik, kierownik klubu Smart Gym w Katowicach.
Atak nastąpił bez wyraźnego powodu. Według policji nie poprzedziła go żadna sprzeczka pomiędzy ćwiczącymi mężczyznami. Z relacji wynikało, że Nigeryjczyk zachowywał się „dziwnie” – sugerowano, że był pod wpływem pewnych środków psychotropowych. Zaatakowany 23-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł kompleksowe badania, po których został wypisany do domu.
— Policja Śląska 🇵🇱 (@PolicjaSlaska) February 12, 2025
Decyzją sądu Nigeryjczyk został aresztowany na trzy miesiące, ale umieszczono go na oddziale psychiatrycznym. Teraz prokuratura zdecydowała o umorzeniu śledztwa i wypuszczeniu napastnika na wolność.
„Dawid Szulik prokurator Prokuratury Rejonowej Katowice Południe w Katowicach po zapoznaniu się z aktami śledztwa o sygn. 4108-1.Ds 68.2025 przeciwko Princewill Dominicowi podejrzanemu o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk przy zast. art. 11 § 2 kk – na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. postanowił:
umorzyć śledztwo przeciwko Princewill Dominicowi podejrzanemu o to, że w dniu 12 lutego 2025 roku w Katowicach przy Alei Roździeńskiego 14 usiłował pozbawić życia Mateusza (tu nazwisko poszkodowanego) w ten sposób, że zadał mu uderzenie metalowym młotem do ćwiczeń o długości 75,5 cm, średnicy rękojeści 3 cm, z obuchem o długości 15 cm, grubości 5 cm i szerokości 5 cm, celując w głowę pokrzywdzonego, przy czym zamierzonego celu nie osiągnął ze względu na wykonanie przez pokrzywdzonego uniku przed zadanym uderzeniem, w konsekwencji czego uderzenie trafiło w plecy pokrzywdzonego na wysokości górnej powierzchni łopatki lewej, co spowodowało powstanie u pokrzywdzonego obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na okres poniżej siedmiu dni, przy czym zarzuconego mu czynu dopuścił się będąc niezdolnym do rozpoznania znaczenia czynu oraz pokierowania swoim postępowaniem, tj. o czyn z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 k.k. przy zast. art. 11 § 2 kk w zw. z art. 31 § 1 kk na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. wobec stwierdzenia, że ustawa stanowi, że sprawca nie popełnił przestępstwa, z uwagi na całkowite zniesienie poczytalności w czasie czynu” – czytamy w prokuratorskim postanowieniu.
Według ustaleń prowadzących profil „Służby w akcji” napastnik zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie z podpisem „United Kingdom”, co może sugerować, że wyleciał do Wielkiej Brytanii.