Strona głównaKampania prezydencka 2025Mentzen: Polacy to jest bardzo rozsądny naród. Tyle rzeczy nam wyszło, ale...

Mentzen: Polacy to jest bardzo rozsądny naród. Tyle rzeczy nam wyszło, ale jedna nam nie wyszła

-

- Reklama -

Nie wyszła nam klasa polityczna, nasze rządy nam nie wyszły. Prawdziwi eksperci i specjaliści nie są w stanie przebić się przez partyjny beton – mówił w sobotę kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen, który w Gostyninie pod Płockiem spotkał się z wyborcami.

Otwarte spotkanie z kandydatem Konfederacji w nadchodzących wyborach prezydenckich odbyło się w sobotę w południe na parkingu gostynińskiego dworca autobusowego. Podczas wiecu Sławomir Mentzen przekonywał, że w Polsce nadszedł czas na zmiany i apelował o wielką wyborczą mobilizację.

„Polacy to jest bardzo rozsądny naród. Tyle rzeczy nam wyszło. Jak się za coś Polacy oddolnie biorą, to dobrze działa. Ale niestety jedna rzecz nam nie wyszła. W jednym nie jesteśmy dobrzy. To nasza klasa polityczna nam nie wyszła, nasze rządy nam nie wyszły” – ocenił Mentzen.

Europa Suwerennych Narodów

Lider Konfederacji argumentował, że politycy, rządzący „za co się biorą, to nie działa”. Według niego w Polsce prąd jest najdroższy w Europie; nie mamy energetyki jądrowej, a ma ją Bangladesz; w ochronie zdrowia nasz kraj jest za Azerbejdżanem i Libanem; w rankingu prostoty systemów podatkowych na spośród badanych państw jesteśmy klasyfikowani na przedostatnim miejscu i mamy gorsze podatki niż Nigeria, Pakistan, Indonezja i Kenia.

„A pod względem sztucznej inteligencji ostatnio nas Amerykanie umieścili pomiędzy Mongolią i Burkina Faso. Ja im się wcale nie dziwię, bo nie oceniali naszych przedsiębiorstw, naszych naukowców, programistów. Oceniali nasz rząd. Spojrzeli na Tuska i wyszła im Mongolia” – uznał kandydat Konfederacji.

Mentzen odniósł się też do działalności ministerstw, oceniając, że „na samej górze stawiają kogoś, kto się w ogóle na niczym nie zna”. O ministrze zdrowia Izabeli Leszczynie z PO powiedział, że to polonistka ze szkoły podstawowej, która „nigdy nie miała nic wspólnego ze zdrowiem, chyba, że poszła do lekarza, jak ją coś bolało”. Z kolei o wicepremierze Władysławie Kosiniaku-Kamyszu z PSL mówił, że to lekarz, którego „zrobili ministrem obrony narodowej, bo się na tym nie zna, więc był najlepszym kandydatem”.

Według lidera Konfederacji w ministerstwach „od samej góry do samego dołu, na wszystkich stanowiskach decyzyjnych mamy ludzi, którzy nic nie potrafią”. „To jak w tym państwie ma działać cokolwiek dobrze? Bo prawdziwi eksperci i specjaliści nie są w stanie w tej strukturze partyjnej awansować, nie są w stanie się przebić przez ten partyjny beton” – powiedział. I zwracając się do uczestników wiecu namawiał: „To my musimy skruszyć ten partyjny beton, bo jak my tego nie zrobimy, to nikt inny za nas tego nie zrobi i nic się nie zmieni”.

Mentzen stwierdził, że jeżeli w Polsce nie dojdzie do zmiany, „to dalej będziemy żyli w tym dziadowskim państwie zrobionym z tektury łączonej na trytytki”. „Polska zasługuje na więcej. Polacy zasługują na lepsze państwo niż jest w Mongolii, Kenii, Nigerii, Burkina Faso czy Bangladeszu” – podkreślił.

Zapewnił jednocześnie, że jeżeli zostanie prezydentem, to nie podpisze żadnej ustawy, która podnosi bądź komplikuje podatki; doprowadzi do odrzucenia zielonego ładu, dzięki czemu rachunki za energię będą niższe; uszczelni też granice, nie godząc się na masową migrację, a także nie pozwoli na wysłanie wojska polskiego na Ukrainę. „Marzy mi się silna, dumna, bogata i bezpieczna Polska” – oświadczył kandydat Konfederacji.

Na zakończenie spotkania wyborczego Mentzen zaapelował do zebranych o udział w wyborach. Prosił, aby iść na głosowanie z kimś z rodziny, sąsiadów czy znajomych. „Idźcie na przystanek i zaciągnijcie kogoś na wybory. Wszyscy musimy pójść na te wybory 18 maja” – przekonywał.

Źródło:PAP

Najnowsze