Zaskakujące informacje pojawiły się we włoskich mediach po pobycie francuskiego prezydenta na pogrzebie papieża Franciszka w sobotę 26 kwietnia. Mcron spotykał się z kilkoma francuskimi kardynałami elektorami i założycielem Wspólnoty Sant’Egidio, Andreą Riccardim.
Wywołało to spekulacje, że ambicje Marona sięgają wpływu na wybór nowego papieża. Czy rzeczywiście Emmanuel Macron chce „pomagać” w wyborze przyszłego papieża 135 kardynałom? Jak twierdzi „Le Monde”, według włoskiej prasy, głowa państwa francuskiego miała „zainicjować manewry z kilkoma kardynałami elektorami i ruchem katolickim Sant’Egidio, bliskim zmarłemu papieżowi”.
Konklawe rozpocznie się 7 maja i sprawa wzbudziła pewne emocje. Zaraz po pogrzebie papieża Franciszka, który odbywał się 26 kwietnia, Emmanuel Macron zjadł lunch w ambasadzie Francji z czterema z pięciu francuskich kardynałów-elektorów. Na obiad przybyli Jean-Marc Aveline, arcybiskup Marsylii, który jest uważany za potencjalnego kandydata na papieża, Christophe Pierre, Nuncjusz Apostolski w Stanach Zjednoczonych, Philippe Barbarin, arcybiskup Lyonu i François Bustillo, biskup Ajaccio.
Włoskie gazety zinterpretowały to spotkanie jako część kampanii mającej na celu wybór „francuskiego papieża”. Gazeta „Libero” zamieściła nawet tytuł: „Macron wtrąca się nawet do konlawe”. „Il Tempo”, rzymski dziennik, krytykował francuskiego prezydenta za „interwencjonizm godny współczesnego Króla Słońce”.
Nie spodobała się także rozmowa między prezydentem a Andreą Riccardim, założycielem wspólnoty Sant’Egidio i bliskim współpracownikiem zmarłego papieża Franciszka. Jak podaje Le Monde, na nieformalnej liście potencjalnych papieży znajduje się również prałat z tej wspólnoty, kardynał Matteo Zuppi, arcybiskup Bolonii.
W sumie sześciu francuskich kardynałów weźmie udział w konklawe i wokół nich można tworzyć frakcję. Włoskie media spekulowały także, że Francja może wspierać kandydatów kontynuujących pro-imigranckie działania Franciszka, wbrew interesom włoskiego rządu Giorgii Meloni. Sama wspólnota Sant’Egidio uznała takie spekulacje za bezpodstawne i oficjalnie wyjaśniała, że spotkanie dotyczyło tego, że „Macron chce zrozumieć proces wyboru, a nie na niego wpływać”…