Izrael zaatakował cel w pobliżu pałacu prezydenckiego w stolicy Syrii, Damaszku – oświadczył w piątek rano premier Benjamin Netanjahu, którego cytują izraelskie media. Netanjahu powtórzył obietnicę, że Izrael będzie chronił społeczność druzyjską w Syrii.
„Izrael uderzył wczoraj wieczorem w pobliżu pałacu prezydenckiego w Damaszku” — poinformował Netanjahu we wspólnym oświadczeniu z ministrem obrony Israelem Katzem.
Izraelska armia potwierdziła na Telegramie, że samoloty bojowe zaatakowały obszar wokół pałacu prezydenckiego w Damaszku, nie podała jednak, co było celem tego ataku.
To już drugi w ostatnich dniach izraelski atak w Syrii w związku z obietnicą obrony społeczności druzyjskiej w tym kraju.
Władze Syrii nie odniosły się jeszcze do tych doniesień.
W nocy z poniedziałku na wtorek w położonym w pobliżu Damaszku mieście Dżaramana doszło do starć bojówek druzyjskich z siłami bezpieczeństwa Syrii. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) siły rządowe rozpoczęły atak na zamieszkiwaną głównie przez druzów Dżaramanę po tym, gdy w mediach społecznościowych rozpowszechniono przypisywaną druzom wiadomość, uznaną za bluźnierstwo wobec islamu.
Według OSDH w starciach między siłami powiązanymi z islamistycznym rządem a bojownikami mniejszości druzyjskiej w Syrii zginęły od poniedziałku co najmniej 73 osoby.
Duchowy przywódca syryjskich druzów Hikmat al-Hidżri określił w czwartek ataki jako „nieuzasadnioną ludobójcza kampanię” wymierzoną w cywilów i wezwał do międzynarodowej interwencji. Podkreślił, że nie ufa już syryjskiemu rządowi.
Obecny rząd w Damaszku składa się w dużej mierze z przedstawicieli ugrupowań islamistycznych, które w grudniu 2024 r. obaliły reżim Baszara al-Asada. Władze odżegnują się od dżihadystycznej ideologii i wrogości wobec zamieszkujących Syrię licznych mniejszości oraz głoszą chęć scalenia kraju, podzielonego trwającą przeszło dekadę wojną domową.
Te deklaracje nie uspokoiły jednak niektórych mniejszości i części międzynarodowej opinii publicznej.
Armia izraelska przeprowadziła w środę uderzenie na „ekstremistyczną grupę”, która szykowała się do zaatakowania Druzów w Sahnaji. Izrael uważa nowy rząd Syrii za zagrożenie. Podczas zmiany władzy w Damaszku przejął kontrolę nad obszarami wokół okupowanych od 50 lat Wzgórz Golan i przeprowadził od tamtego czasu szereg ataków na siły syryjskie.
Izrael wykonał jednocześnie wiele gestów w stosunku do syryjskich druzów, zapowiedział, że obejmuje ich opieką i zagroził atakami na stronę rządową w przypadku dalszej przemocy wobec tej mniejszości. Przywódcy druzyjscy w Syrii potwierdzali jednak dotychczas swoje zaangażowanie na rzecz jedności państwa i odrzucali groźby Izraela.
Druzowie to zamieszkująca Syrię, Liban i Izrael mniejszość, wyznająca religię wywodzącą się z islamu, ale łączącą też elementy chrześcijaństwa i innych wierzeń. Na Bliskim Wschodzie mieszka około miliona druzów, z czego około 700 tys. w Syrii. Izraelscy druzowie są znani z lojalności wobec swojego państwa.
Na początku marca w północno-zachodniej Syrii doszło do starć między siłami nowej władzy a grupami lojalnymi wobec Asada. Walki przerodziły się w falę brutalnej przemocy wymierzonej głównie w alawitów – mniejszość religijną, z której pochodzi klan Asadów i na której opierały się ich rządy. Według OSDH zabito blisko 1,1 tys. cywilów.