Strona głównaWiadomościPolskaInterwencja poselska Fritza. "Forma pozorowanej pomocy dla szkół dotkniętych powodzią"

Interwencja poselska Fritza. „Forma pozorowanej pomocy dla szkół dotkniętych powodzią” [VIDEO]

-

- Reklama -

Szkoły, które ucierpiały w wyniku zeszłorocznej powodzi, nie otrzymały odpowiedniej pomocy od Ministerstwa Edukacji Narodowej. Urzędnicy woleli za to przeznaczyć znaczne fundusze na pozorowane szkolenia z zakresu radzenia sobie ze stresem w sytuacjach kryzysowych. Temat zbadał poseł Roman Fritz, który postanowił interweniować w Ośrodku Rozwoju Edukacji.

We wtorek 29 kwietnia o godzinie 9.00 poseł Roman Fritz z Konfederacji Korony Polskiej w ramach interwencji poselskiej wkroczył do Ośrodka Rozwoju Edukacji (ORE) przy Al. Ujazdowskich 28 w Warszawie. To publiczna placówka, która podlega bezpośrednio resortowi edukacji. Na miejscu towarzyszą mu przedstawiciele mediów oraz organizacji pozarządowych.

Interwencja posła Romana Fritza jest związana z podejrzeniem przestępstw urzędniczych oraz działań na szkodę interesu publicznego, popełnionych przez pracowników Ośrodka Rozwoju Edukacji, który podlega minister Barbarze Nowackiej. Najpoważniejszy zarzut dotyczy nieudzielenia realnego wsparcia placówkom poszkodowanym w wyniku powodzi, i to pomimo faktu, że resort edukacji otrzymał oficjalną listę potrzeb od koordynatorów terenowych działających na zlecenie Wojewody Dolnośląskiego. W miejsce realnej pomocy kierownictwo ORE zorganizowało bardzo kosztowne… warsztaty z samorozwoju.

Poseł Roman Fritz wyraził zaniepokojenie faktem, że projekt został wykorzystany jako pozorowana pomoc dla szkół, które ucierpiały w wyniku powodzi i oczekiwały konkretnych działań naprawczych (remonty, nowe wyposażenie, zabezpieczenia sanitarne itp.). Zamiast tego zaproponowano kilkunastu dyrektorom udział w szkoleniu psychologiczno-terapeutycznym za 71 400 zł, które obejmowało m.in. scenki, zabawę „gorące krzesełka”, opowieści o wartościach oraz ćwiczenia w koronach z papieru na głowie. Dokumenty wskazują, że zajęcia nie poruszały żadnych zagadnień związanych z zarządzaniem kryzysowym, odbudową szkół czy pomocą psychologiczną. Co najbardziej bulwersujące, opisywane szkolenie to jedynie drobny element szerszego przedsięwzięcia, które zaczęło być wdrażane przez obecne kierownictwo Ośrodka Rozwoju Edukacji.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

„Projekt ADORE, którego koszt realizacji wynosi – zgodnie z wewnętrzną dokumentacją – nawet 800 000 zł rocznie i ma być kontynuowany przez 4 lata (łącznie 3,2 mln zł), nie został ujęty w oficjalnym planie pracy ORE na lata 2024-2025. Jego realizacja rozpoczęła się z pominięciem standardowych procedur zatwierdzania i bez wymaganych przetargów czy naborów konkursowych. Trenerzy i autorzy publikacji byli wybierani uznaniowo – wśród nich znajdują się osoby blisko powiązane z kierownictwem projektu, w tym Danuta Sterna, żona Jacka Strzemiecznego, który pełni kluczową funkcję przy realizacji projektu. Wynagrodzenia wypłacano na podstawie umów-zleceń, bez jawności, w wysokościach rzędu 2000–2400 zł za pojedyncze zadania (np. krótkie publikacje dydaktyczne)” – dowiadujemy się z treści interwencji posła Romana Fritza.

Rozmiar nadużyć i łamania prawa został ujawniony publicznie przez Roberta Zawadzkiego, byłego pracownika ORE, który sprzeciwił się decyzjom przełożonych i z tego powodu pod koniec lutego bieżącego roku stracił pracę. Po przekazaniu obszernego materiału dowodowego, potwierdzającego nieprawidłowości w działaniach ministerstwa, otrzymał ochronę od Rzecznika Praw Obywatelskich (formalny status sygnalisty). Następnie zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa zostało skierowane do Prokuratury Krajowej. Dodatkowo poseł Roman Fritz, który podjął się interwencji, wystąpił do Najwyższej Izby Kontroli (NIK) o przeprowadzenie kontroli oraz złożył zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstw urzędniczych do Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA).

Najnowsze