Strona głównaWiadomościPolitykaOdegrał żenującą scenkę w kampanii. Teraz jest wiceprezesem PGE

Odegrał żenującą scenkę w kampanii. Teraz jest wiceprezesem PGE [VIDEO]

-

- Reklama -

Od partyjnej scenki do państwowej posadki. Droga do fotela w zarządzie państwowej spółki bywa czasem zaskakująco krótka – oczywiście w imię „demokracji”. Jeden z przykładów to  Krzysztof Kłak, polityk Platformy Obywatelskiej, który niedługo po politycznej interpretacji pieśni Jacka Kaczmarskiego „Mury” otrzymał nominację na stanowisko wiceprezesa PGE Obrót.

W ostatnich dniach w mediach społecznościowych furorę robi nagranie z października 2023 roku, czyli okresu wyborów parlamentarnych. Krzysztof Kłak, podkarpacki działacz PO, wrzucił do sieci nagranie z sobą w roli głównej. Włożył partyjną koszulkę promującą marsz 4 czerwca i przez minutę machał ręką do legendarnego utworu „Mury” Kaczmarskiego. Wyszło co najmniej żenująco.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Europa Suwerennych Narodów

Kłak w wyborach startował, ale bez powodzenia. W okręgu 22 oddano na niego 2135 głosów (dopiero ósmy wynik na liście KO) i oczywiście mandatu poselskiego nie zdobył. W partii doceniono jednak jego „artystyczne” popisy.

Rada Nadzorcza PGE Obrót powołała go na stanowisko wiceprezesa. Z energetyką wcześniej związany nie był. Zasiadał w zarządzie warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej oraz w zarządzie Cargotor należącego do PKP Cargo.

Ten urodzony w 1966 roku w Przeworsku działacz ma również doświadczenie parlamentarne jako były poseł AWS oraz samorządowe – był wicestarostą przeworskim i przewodniczącym sejmiku województwa podkarpackiego. W 2016 roku stanął na czele podkarpackiej PO, jednak stracił to stanowisko już rok później w wyniku wewnętrznych konfliktów partyjnych. Z Platformą Obywatelską związany jest od 2005 roku.

W świecie, gdzie życiorysy zawodowe przeplatają się z partyjnymi, kariera Krzysztofa Kłaka wydaje się idealnie wpisywać w nowy-stary trend obsadzania państwowych spółek sprawdzonymi działaczami partyjnymi. Od wzruszającej interpretacji „Murów” Kaczmarskiego do fotela wiceprezesa spółki energetycznej – raczej nie o takim obalaniu murów marzył niegdyś bard „Solidarności”. Uśmiechnięci zapowiadali nowe standardy, ale jest po staremu.

Najnowsze