Poseł PiS Dariusz Matecki, który jest podejrzany w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości, opuścił w piątek 25 kwietnia Areszt Śledczy w Radomiu. Polityk w mediach społecznościowych sugeruje, że w międzyczasie służby specjalne, za zgodą władz Sejmu, przeszukały jego pokój poselski.
– To był areszt wydobywczy, byłem więźniem politycznym – twierdził po wyjściu z aresztu Matecki. Jak podkreślił, jego tymczasowe aresztowanie miało na celu wydobycie wyjaśnień, które obciążyłyby byłego szefa MS, byłego prokuratora generalnego, a obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobrę.
– Miałem cały czas to poczucie, że jeśli skłamię coś, powiem coś złego na ministra Ziobro, to ten areszt się zakończy decyzją prokuratorów (…). Dla mnie minister Ziobro jest autorytetem i to będę powtarzać za każdym razem i tylko coś takiego mogę przed państwem, przed mediami zeznać na ministra Ziobro – oświadczył.
Matecki ocenił też, że powodem, dla którego został zatrzymany i aresztowany jest zemsta polityczna. – Zemsta Donalda Tuska, zemsta Romana Giertycha, zemsta Adama Bodnara. Za te wszystkie rzeczy, które robiłem jako nie tylko poseł, ale wcześniej jako radny, jako prezes Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu – mówił.
Poinformował, że na dwa miesiące przed aresztowaniem zdiagnozowano u niego dziesiątki zmian nowotworowych w żołądku. – Co trzeba mieć w głowie, co trzeba mieć w sercu, żeby przez dwa miesiące, pomimo takich informacji, w żaden sposób nie dopuścić do jakiejś diagnozy, do operacji, którą miałem mieć, usunięcia tych polipów, wiedząc, bo przekazywałem od razu te informacje od lekarza, że to się może przerodzić w groźniejszą postać nowotworu – dodał poseł.
Wcześniej rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował PAP, że nakaz zwolnienia z aresztu Mateckiego wiąże się z przyjęciem przez prokuratora poręczenia w wysokości 500 tys. zł. „Kwota poręczenia majątkowego wpłynęła na konto Prokuratury Krajowej. Osoba składająca poręczenie majątkowe (osoba najbliższa wobec podejrzanego) oświadczyła, że są to jej pieniądze oraz że nie pochodzą z przysporzenia dokonanego na ten cel. Poręczyciel majątkowy wykazał źródła pochodzenia pieniędzy, które poddano weryfikacji. Wobec powyższego prokurator przyjął poręczenie majątkowe, a następnie wydał nakaz zwolnienia podejrzanego” – zaznaczył prok. Nowak.
Podkreślił też, że prokurator zastosował wobec Mateckiego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji, polegający na zakazie kontaktowania się z określonymi osobami.
Przeszukanie w pokoju sejmowym?
W sobotę 26 kwietnia Matecki poinformował na portalu X, że w jego pokoju sejmowym mogło dojść do przeszukania prowadzonego przez służby specjalne.
„WŁAMANIE DO POKOJU POSŁA I KRADZIEŻ? W moim pokoju poselskim doszło do przeszukania służb specjalnych za zgodą władz Sejmu. Z pokoju zniknęły sprzęty elektroniczne, na których mam setki informacji od wyborców przekazujących mi informacje w sprawach związanych z wykonywaniem mandatu poselskiego” – napisał.
„To co najważniejsze: przez dwa miesiące, ani mnie ani mojemu adwokatowi nie doręczono postanowienia o przeszukaniu, listy rzeczy zatrzymanych. Pozbawiono mnie tabletu poselskiego z dostępnem do oficjalnego e-maila sejmowego. Wchodząc do pokoju zastałem wszystkie moje prywatne rzeczy poprzestawiane. W żaden sposób nie zostałem poinformowany o przeszukaniu i zabranych mi rzeczach – do czego zobowiązany był prokurator” – dodał.
„Mogło dojść do podrzucenia czegokolwiek lub kreowania fikcyjnych dowodów” – zaznaczył Matecki.
„O sprawie natychmiast poinformowałem dowódcę zmiany Straży Marszałkowskiej Kancelarii Sejmu – rezygnuję z tego pokoju, nie wiem co mogło zostać zainstalowane w tym pokoju. Kilka miesięcy temu w barze sejmowym znaleźliśmy włączony mikro-mikrofon. Tak dziś wygląda parlamentaryzm” – utyskiwał.
„Przypominam ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora: «Poseł lub senator nie może być zobowiązany do udzielania informacji o osobie, która przekazała mu określone informacje lub przedstawiła opinię. Przepisu art. 163 Kodeksu postępowania karnego2) nie stosuje się»” – zakończył.
WŁAMANIE DO POKOJU POSŁA I KRADZIEŻ? W moim pokoju poselskim doszło do przeszukania służb specjalnych za zgodą władz Sejmu. Z pokoju zniknęły sprzęty elektroniczne, na których mam setki informacji od wyborców przekazujących mi informacje w sprawach związanych z wykonywaniem…
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) April 26, 2025
Śledztwo
Według ustaleń Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, poseł Matecki, działając w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości w okresie, gdy kierował nim Zbigniew Ziobro, uczestniczył w ustawianiu konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i wyprowadzaniu publicznych pieniędzy do powiązanych z nim organizacji – Stowarzyszenia Fidei Defensor i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia.
Po zrzeczeniu się immunitetu przez Mateckiego i zgodzie Sejmu na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, 8 marca Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów zastosował wobec posła areszt na okres dwóch miesięcy. Prokuratura wnioskowała o areszt m.in. ze względu na obawę mataczenia, czyli utrudniania przez Mateckiego śledztwa.
Dowody w sprawie dostarczyły – w ocenie PK – podstaw do podejrzenia popełnienia przez posła PiS sześciu przestępstw, które zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Działania Mateckiego miały polegać na tym, że jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem konkursów w ramach Funduszu Sprawiedliwości przekazywał on projekty ofert Stowarzyszenia Fidei Defensor i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia do Ministerstwa Sprawiedliwości, by urzędnicy sprawdzili je pod kątem błędów i wskazali, jak je poprawić, aby zwiększyć szanse na uzyskanie dotacji. Dzięki temu, gdy konkursy już oficjalnie ruszyły, poprawione wnioski przeszły bez problemu ocenę formalną i merytoryczną, a stowarzyszeniom przyznano dotacje na łączną kwotę ok. 14 mln 860 tys. zł. (przy czym prawie 3 mln zł dotacji dla Fidei Defensor zostało wstrzymanych). Dodatkowo prokuratura ustaliła, że kwoty te były wydatkowane niezgodnie z przeznaczeniem – opłacano nimi nierzetelne faktury oraz wypłacano wynagrodzenia za pozorne zatrudnienie.
Ponadto Matecki miał podejmować działania, by w resorcie sprawiedliwości, wbrew zasadom ogłoszonego konkursu, wskazywano m.in. Stowarzyszenie Fidei Defensor (dawniej Stowarzyszenie Nowy Koliber), jako te, które ma otrzymać dotację w ramach konkursu FS. Zawarta umowa skutkowała przyznaniem stowarzyszeniu dotacji wysokości ok. 5 mln zł, które zdaniem prokuratury również były wydatkowane na wypłacanie nierzetelnych faktur i na wypłacanie wynagrodzenia za pozorne zatrudnienie.
Dodatkowo Matecki miał popełnić przestępstwo określane jako pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o co najmniej 447,5 tys. zł, które były częścią większej sumy – ponad 16,5 mln zł – przekazanej powiązanym z nim stowarzyszeniom z Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura ustaliła, że Matecki „wiedząc, iż środki pochodzą z korzyści związanej z popełnieniem przestępstwa” przyjął je m.in. jako wynagrodzenie z fikcyjnego zatrudnienia, a następnie używał ich, przeznaczając na prywatne cele.
Inne zarzuty dotyczą podejmowania przez niego działań w porozumieniu z przedstawicielami byłego kierownictwa Lasów Państwowych, którzy we wtorek zostali zatrzymani przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, m.in. w związku ze sprawą fikcyjnego zatrudnienia Mateckiego w LP. Z ustaleń wynika, że w latach 2020-2023 wypłacano mu wynagrodzenie mimo braku realnie wykonywanej pracy na rzecz Lasów Państwowych, tym samym mogły one ponieść szkodę w wysokości prawie 500 tys. zł. CBA zatrzymało byłego dyrektora generalnego Lasów Państwowych, b. dyrektora regionalnego ze Szczecina i byłego dyrektora Centrum Informacyjnego LP.
Dowody zebrane przez prokuraturę w tej sprawie obejmują zeznania świadków i podejrzanych, zapisane dane z komputerów i telefonów, dokumenty i materiały zabezpieczone podczas przeszukań, analizę przepływów finansowych, sporządzoną przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. W tej sprawie prokuratorzy zabezpieczyli 20 nośników elektronicznych oraz telefony komórkowe, które mogą zawierać informacje o podejrzanych transakcjach i działaniach Mateckiego.
Wcześniej – na podstawie poręczenia majątkowego – po siedmiu miesiącach aresztu opuścili go inni podejrzani w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości: ks. Michał Olszewski z Fundacji Profeto, a także byłe urzędniczki resortu sprawiedliwości Urszula D. i Karolina K. Było to możliwe po decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie w październiku ub.r., który uchylił im areszt pod warunkiem wpłacenia po 350 tys. zł poręczenia i przy zastosowaniu m.in. dozoru policji, zakazu kontaktowania się ze świadkami i współpodejrzanymi oraz zakazu opuszczania kraju. W lutym br. wobec tych osób prokuratura wystąpiła do Sądu Okręgowego w Warszawie z aktem oskarżenia.