Prezydent Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej nowelizację Kodeksu karnego z 6 marca br. – poinformowała w czwartek Kancelaria Prezydenta. Tzw. ustawa o mowie nienawiści zawiera rozszerzony katalog przesłanek przestępstw motywowanych uprzedzeniami.
We wniosku do Trybunału Konstytucyjnego prezydent napisał, że zarzuca ustawie niezgodność przepisów nowelizacji wprowadzających nowe przesłanki dyskryminacyjne w postaci: wieku, płci lub orientacji seksualnej ze wskazanymi artykułami konstytucji.
Z opublikowanego przez Kancelarię Prezydenta uzasadnienia wniosku do TK wynika, że według Andrzeja Dudy zachodzą wątpliwości, czy ustawa jest zgodna z konstytucyjną zasadą określoności prawa.
W ocenie prezydenta ustawie brakuje „spójności aksjologicznej”. Zaskarżone przepisy, jego zdaniem, budzą również wątpliwości z punktu widzenia realizacji wolności wypowiedzi zagwarantowanej przez art. 54 ust. 1 konstytucji.
„Ograniczenie wolności wypowiedzi będące efektem wprowadzonej nowelizacji może mieć bardzo doniosłe skutki społeczne, w szczególności z punktu widzenia debaty publicznej i wpływać hamująco na jej rozwój, dlatego też korzystający z tej wolności mogą mieć wątpliwości, gdzie kończy się ich prawo, a gdzie zaczyna odpowiedzialność za popełnienie czynu zabronionego” – brzmi fragment uzasadnienia.
Katalog przesłanek przestępstw motywowanych nienawiścią w znowelizowanym Kodeksie karnym obejmuje przynależność narodową, etniczną, rasową, wyznaniową, bezwyznaniowość, wiek, płeć, niepełnosprawność i orientację seksualną. Przestępstwa z nienawiści wobec tych cech miałyby być ścigane z urzędu bez konieczności składania prywatnego aktu oskarżenia i podlegać karze pozbawienia wolności.
W środę Andrzej Duda był pytany o ustawę w wywiadzie dla Telewizji Trwam.
„Przede wszystkim to jest bardzo charakterystyczne, że te właśnie lewacko-lewicowo-liberalne prądy, które tak głośno krzyczą o tolerancji i tak głośno krzyczą o różnorodności, że należy ją dopuszczać wszędzie, są pierwsze do tego, żeby blokować możliwość wypowiadania się” – stwierdził w odpowiedzi prezydent.
W praktyce ustawa zapewne posłuży jako pretekst do cenzurowania Internetu i zamykania ust przeciwnikom politycznym.
Zgodnie z konstytucją przed podpisaniem ustawy prezydent może wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem w sprawie zgodności ustawy z konstytucją. Jeśli Trybunał uzna ustawę za zgodną z konstytucją, prezydent nie może odmówić jej podpisania.
Prezydent odmawia podpisania ustawy, którą TK uznał za niezgodną z konstytucją. Jeżeli jednak niezgodność z konstytucją dotyczy poszczególnych przepisów ustawy, a Trybunał Konstytucyjny nie orzeknie, że są one nierozerwalnie związane z całą ustawą, prezydent, po zasięgnięciu opinii Marszałka Sejmu, podpisuje ustawę z pominięciem przepisów uznanych za niezgodne z konstytucją albo zwraca ustawę Sejmowi w celu usunięcia niezgodności.