Strona głównaKampania prezydencka 2025Możdżonek poparł Mentzena i od razu wybuchła afera o spot. "Nikt nie...

Możdżonek poparł Mentzena i od razu wybuchła afera o spot. „Nikt nie pytał o zgodę” [VIDEO]

-

- Reklama -

Były siatkarz Marcin Możdzonek oficjalnie poparł kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena w wyborach prezydenckich. W swoim spocie użył jednak materiały bez zgodę o ich użycie, co wywołało oburzenie innych osób, które się w nim pojawiły, a które sobie tego nie życzyły.

Możdżonek po karierze sportowej postanowił pójść w politykę i publiczny budżet. Został prezesem Naczelnej Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego. Potem startował na prezydenta Olsztyna.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

W wyborach uzyskał wynik 13,5 proc.. Teraz angażuje się w wybory prezydenckie i ogłosił publicznie poparcie dla Sławomira Mentzena.

Europa Suwerennych Narodów

– Mam już dość polaryzacji i funkcjonowania w ciągły politycznym konflikcie – powiedział „Super Expressowi” Marcin Możdżonek.

Dodał, że jest „przeciwnikiem systemu dwupartyjnego, a wybór prezydenta spoza obecnej koalicji rządzącej jest gwarantem równowagi”.

– Nastroje społeczne jasno wskazują, że Sławomir Mentzen jest odpowiedzią na potrzebę pewnego rodzaju rozsądku w polskim systemie politycznym – kontynuował Możdżonek.

W sieci pojawił się spot, w którym były kapitan polskich siatkarzy popiera kandydata Konfederacji w wyborach prezydenckich. Jak się jednak okazuje, wywołał on spore kontrowersje.

W spocie wykorzystano fragment spotkania reprezentacji Polski transmitowanego w Polsacie. Słychać w nim komentarz Tomasza Swędrowskiego i Piotra Dębowskiego.

Portal sport.pl zapytał komentatorów sportowych o to, czy zgodzili się na wykorzystanie ich komentarzy do spotu. Jak łatwo przewidzieć, nikt w ogóle nie pytał ich o zdanie.

– Marcin Możdżonek nie dzwonił do mnie i nie pytał o moją zgodę na użycie archiwalnych materiałów z moim komentarzem. Nie znam sytuacji prawnej, sprawa jest w Polsacie, firma się tym zajmuje, a ja jestem pracownikiem Polsatu, więc czekam, jak sprawa będzie rozstrzygana. Mnie nikt nie pytał i to mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć – stwierdził Swędrowski.

Zaznaczył, że nie zgodziłby się wziąć udziału w jakimkolwiek spocie wyborczym.

– Nie, nie chcę zabierać tak daleko głosu. Nie identyfikuję się z nikim, z żadną opcją, nie chcę być wplątany w politykę. I dlatego jestem zaskoczony sytuacją i tym, że Marcin Możdżonek, z którym znam się od wielu lat, nie pytał mnie o zgodę. Wiadomo, że każdy ma swoje poglądy, ale ja się zajmuję sportem, a nie polityką. Mój głos ma swoje prawa, firma ma prawa do tych materiałów – podkreślił Tomasz Swędrowski.

– Możdżonek mógł to wszystko inaczej załatwić, chociaż nie podejrzewam, że gdziekolwiek by uzyskał zgodę. A teraz zajmują się tym prawnicy i Polsat – podsumował Swędrowski.

Piotr Dębowski z kolei najwyraźniej dowiedział się o sprawie od dziennikarzy.

– Nie dawałem żadnej zgody na coś takiego i dopiero się dowiaduję od pana o takiej sytuacji. Na razie panu nic nie odpowiem, muszę się zapoznać z sytuacją, tak że bez komentarza. Dziękuję za informację – odpowiedział.

Serwis sport.pl próbował skontaktować się w tej sprawie z Marcinem Możdżonkiem. Ten jednak nie odbierał telefonu ani nie odpisywał na SMS-y.

Najnowsze