Przed ośrodkiem dla cudzoziemców w Czerwonym Borze na Podlasiu doszło do zgromadzenia. Lewicowi aktywiści biją pianę i mówią o „ataku nazistowskich bojówek”, a jak było naprawdę?
W zgromadzeniu, które rozpoczęło się w niedzielę, 6 kwietnia ok. godz. 17, udział wzięło mniej więcej 50 osób. Według lewicowych aktywistów spod znaku Obywatele RP miało dojść do ataku na ośrodek dla cudzoziemców, więc zaalarmowali oni policję. Grzmieli o „ataku nazistowskich bojówek”.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze nie stwierdzili, jakoby atak na ośrodek był w planach. Mimo to policja zabezpieczyła teren i ustaliła tożsamość uczestników. Według rzecznika Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku, młodszego inspektora Tomasza Krupy, wydarzenie przebiegło spokojnie i nie doszło do żadnej eskalacji.
Policja zgromadzenie nazwała „spacerem obywatelskim”. Spacer wokół ośrodka trwał mniej więcej godzinę. Nie doszło do żadnych incydentów.
Narastający niepokój mieszkańców
Napięcie wokół ośrodka w Czerwonym Borze narasta od kilku tygodni. Mieszkańcy okolicznych miejscowości wyrażają zaniepokojenie obecnością migrantów w ich okolicy. Według relacji lokalnych mieszkańców, cudzoziemcy mieli chodzić grupami po okolicy, zaglądać do okien i na podwórka, a nawet naciskać klamki samochodów na parkingach.
„Czujemy się coraz bardziej niepewnie. Boimy się o nasze dzieci, o nasze domy” – powiedziała jedna z mieszkanek Czerwonego Boru. „Boimy się wypuszczać dzieci do szkoły. Odwozimy je, żeby nie chodziły same. To chyba nie jest w porządku, żebyśmy we własnej wsi czuli się zagrożeni” – dodaje inna mieszkanka.
Radny powiatu zambrowskiego Sebastian Mrówka złożył interpelację do wojewody podlaskiego Jacka Brzozowskiego, pytając o status prawny cudzoziemców przebywających w ośrodku oraz o działania podjęte w celu zapewnienia bezpieczeństwa okolicznym mieszkańcom.
CZYTAJ WIĘCEJ: Imigranci w Czerwonym Borze budzą niepokój mieszkańców. Radny interweniuje u wojewody
Ośrodek w Czerwonym Borze funkcjonuje od około 20 lat. Według mieszkańców, wcześniej, gdy przebywali tam głównie uchodźcy z Czeczenii, nie było problemów, a nawet nawiązywały się przyjaźnie między lokalnymi mieszkańcami a cudzoziemcami. Obecnie w ośrodku liczącym 120 miejsc przebywa 115 osób. Czeczeni już nie są dominującym narodem.
Imigranci w Czerwonym Borze budzą niepokój mieszkańców. Radny interweniuje u wojewody