Sąd Apelacyjny we Wrocławiu złagodził wyrok Iwonie K. z 25 do 15 lat więzienia za brutalne zabójstwo męża w Jedlinie-Zdroju. Kobieta skatowała ofiarę, a następnie próbowała ukryć zwłoki zawinięte w dywan, kupując szpadel i prosząc sąsiada o pomoc w zakopaniu ciała.
Tragedia rozegrała się 8 maja 2023 roku w mieszkaniu socjalnym w Jedlinie-Zdroju. Iwona K., która właśnie wróciła z pracy w Niemczech, gdzie zajmowała się opieką nad osobami starszymi, wszczęła awanturę z mężem. Powodem były pretensje dotyczące braku jego wkładu finansowego w utrzymanie gospodarstwa domowego.
Podczas kłótni kobieta zaczęła z dużą siłą bić męża przy użyciu tępego narzędzia. Uderzała w okolice głowy, klatki piersiowej oraz kończyn. Po jednym z uderzeń mężczyzna stracił przytomność i nie dawał oznak życia. Iwona K. położyła go wówczas na łóżku i przykryła, aby syn, którego nie było wtedy w domu, pomyślał, że ojciec śpi.
Następnego dnia, gdy syn wrócił do domu około godziny 14:00, zauważył, że jego ojciec leży w łóżku siny i nie reaguje. Chciał wezwać policję, jednak matka przekonała go, by tego nie robił, twierdząc, że „będą z tego powodu problemy”.
Zamiast powiadomić służby, Iwona K. udała się do sklepu NETTO w Wałbrzychu, gdzie kupiła ostry szpadel. Pytała również ekspedientkę o duże worki na śmieci, twierdząc, że potrzebuje większych niż dostępne 120-litrowe.
Wieczorem 10 maja kobieta poprosiła znajomego o pomoc w zakopaniu ciała męża, jednak ten kategorycznie odmówił. Dzień później syn spotkał kolegę z dzieciństwa i wyznał mu, że matka zabiła ojca, a jego ciało znajduje się w pokoju, zawinięte w dywan i skrępowane sznurówkami oraz paskiem. Do paska przymocowany był szpadel owinięty workami.
Kobieta twierdziła, że narzędzie kupiła w celu przesadzenia kwiatów w ogrodzie, choć według ustaleń sądu, wcześniej nie wykazywała zainteresowania ogrodnictwem. Ostatecznie to syn powiadomił policję o zbrodni.
Wyrok i apelacja
Sąd Okręgowy w Świdnicy, podzielając stanowisko Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, skazał Iwonę K. na 25 lat więzienia. W uzasadnieniu wyroku wskazano na brutalność czynu – ofiara doznała licznych ran tłuczonych twarzy, głowy, kończyn oraz złamania żeber po obu stronach.
Sąd podkreślił, że działania oskarżonej świadczyły o obojętności wobec życia męża – nie wezwała służb ratunkowych, a gdy stało się pewne, że mężczyzna nie żyje, planowała ukryć zwłoki, by uniknąć odpowiedzialności. Co więcej, kobieta była już wcześniej skazana na 8 miesięcy pozbawienia wolności za znęcanie się nad mężem.
Od wyroku odwołała się obrona. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu przychylił się do argumentów adwokata i zmniejszył karę z 25 do 15 lat więzienia. Wyrok jest prawomocny, choć nie opublikowano jeszcze jego uzasadnienia.
Według mecenasa Jacka Jankowskiego, obrońcy z urzędu Iwony K., Sąd Apelacyjny uwzględnił zarzut rażącej niewspółmierności kary orzeczonej w pierwszej instancji.
„Sąd I instancji nie wziął pod uwagę szeregu okoliczności łagodzących, które działały na korzyść oskarżonej. Jak chociażby to, że przemoc występująca w małżeństwie oskarżonej i jej męża pochodziła również ze strony pokrzywdzonego” – wyjaśnił adwokat.