Gdy PiS był u władzy, narzucał Polakom wysokie podatki, restrykcje, a w czasie Wielkiej Histerii z powodu koronawirusa o śmiertelności zbliżonej do grypy nakazywał ludziom noszenie masek. Ściągnął też rekordowe ilości imigrantów, niespotykane w historii kraju. Teraz, będąc w opozycji, wzywa do rozpisania referendum ws. imigrantów.
PiS postawił na ciągnięcie tematu imigrantów. Wielu Polaków na szczęście pamięta, że to właśnie za rządów tej partii Polska została zamieniona w multikulturowe państwo.
Mimo tego PiS próbuje kreować się na przeciwników imigracji. Ostatnio nawet były premier Mateusz Morawiecki, za którego kadencji dokonano demograficznej podmianki w Polsce, przekonywał iż sprzeciwia się imigracji. Pisaliśmy o tym w artykule poniżej.
Szczyt hipokryzji. Morawiecki w Zgorzelcu kreuje się na przeciwnika imigracji [VIDEO]
Obecnie politycy PiS nawołują do organizacji referendum ws. imigrantów. Wczoraj przeprowadzono ogólnopolską akcję mającą zwrócić uwagę Polaków na problem wywołany przez tych, którzy teraz mówią o referendum w tej sprawie.
„W kilku polskich miastach posłowie i posłanki Prawa i Sprawiedliwości postanowili zorganizować happeningi, w celu przypomnienia Polakom o akcji zbierania głosów w celu przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum. Wydarzenia odbyły się m.in. pod biurami poselskimi Tomasza Kostusia w Opolu oraz Alicji Łepkowskiej-Gołaś w Białymstoku” – podaje fakt.pl.
Parlamentarzyści PiS poprzyklejali na drzwiach biura kartki z napisami „Centrum Integracji Cudzoziemców — uchodźcy mile widziani”. Napisy są w językach: Polskim, angielskim, niemieckim i w arabskim.
– Polacy nie życzą sobie nielegalnych migrantów, dlatego chcemy zachęcić wszystkich mieszkańców do podpisywania się pod listami dotyczącymi referendum. Myślę, że uda się bardzo szybko zebrać te podpisy, ponieważ nieustannie mieszkańcy przychodzą do mojego biura – pytają o ten temat, o ten problem, bo bardzo obawiają się o swoje dzieci – przekonywała Katarzyna Czochara z PiS pod biurem Tomasza Kostusia w Opolu.
Polska prezydencja w UE nie robi praktycznie nic, a Niemcy traktują naszą zachodnią granicę jak swoją własność ‼️@pisorgpl pic.twitter.com/9s12z2veog
— Katarzyna Czochara (@Czochara_posel) March 31, 2025
PO natomiast zwraca uwagę, że PiS powinien ostrzegać w tej sprawie przed samym sobą.
– Pani poseł oraz działacze PiS pomylili adresy. Oni powinni te konferencje prasowe zorganizować pod biurem poselskim byłego premiera Mateusza Morawieckiego w Katowicach. Powinni te konferencje prasowe zorganizować pod biurem poselskim byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua w Łodzi lub pod domem Piotra Wawrzyka, bo te trzy osoby odpowiadały za to, że w ostatnich latach w czasie rządów PiS ściągnięto rekordową ilość migrantów w historii Polski i jedną z największych ilości w ogóle w Europie – powiedział „Faktowi” poseł Tomasz Kostuś.
– Te 366 tysięcy migrantów z krajów afrykańskich, z krajów muzułmańskich jest tego najlepszym dowodem – podkreślił Kostuś.
„Fakt” uważa, że ta akcja ma pobudzić kampanię kandydata PiS udającego bezpartyjnego Karola Nawrockiego.
„I chociaż akcja zbierania podpisów pod inicjatywą przeprowadzenia referendum ws. migracji ruszyła już pod koniec listopada 2024 r. to najwidoczniej PiS nadal, nie zdołał zebrać wymaganej liczby podpisów” – czytamy.
Rzecznik PiS Tomasz Bochenek powiedział, że „w związku z sytuacją na granicy polsko-niemieckiej potrzeba przeprowadzenia referendum jest jeszcze bardziej aktualna”.
– Chcemy, aby obywatele mieli możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie, tak istotnej z punktu widzenia bezpieczeństwa. Konsekwencje tego, co po cichu robi rzad Tuska, będą nie tylko długofalowe, ale skrajnie szkodliwe dla Polek i Polaków. Widzimy, co się dzieje w krajach Europy Zachodniej. Podpisy pod inicjatywą można składać w biurach naszych parlamentarzystów w całej Polsce – przekonywał.
Kostuś z PO ocenił, że jest to „bicie politycznej piany i jest wpisane wprost w kampanię wyborczą”.
– PiS nie ma pomysłu na kampanię, dlatego próbuje grać na takiej politycznej strunie, którą bardzo dobrze zna, a więc na tym utrwalaniu podziałów i straszeniu Polaków. Referendum jest niepotrzebne, bo tutaj jest wyjątkowa zgoda ponadpartyjna, ponadpolityczna. Nie ma zgody na pakt migracyjny. O tym mówił bardzo jasno pan premier Donald Tusk. To potwierdzają kolejne badania opinii publicznej i takie referendum jest tylko biciem piany i niepotrzebnym wydawaniem publicznych pieniędzy – stwierdził polityk.