Rafał Trzaskowski i usłużni mu ludzie w ostatnich dniach przypuszczają zmasowany atak na Sławomira Mentzena. Polityk Konfederacji odgryzł się wpisem w mediach społecznościowych.
Mentzen wciąż utrzymuje się na sondażowym kursie wzrostowym. Średnia z badań wprawdzie nie pokazuje, że wszedłby do drugiej tury kosztem Karola Nawrockiego, ale dystans między kandydatami Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie się zmniejsza.
Roman Giertych, nieformalny przywódca betonu partyjnego spod znaku 'Silni Razem” już 11 marca pisał, że należy wszystkie siły przestawić na „walkę” z Mentzenem. Efekty tego widzimy szczególnie w ostatnich dniach.
Sam Mentzen dąży do debaty 1 na 1 z Trzaskowskim. W Kanale Zero, wyzywając kandydata KO na pojedynek, mówił, że ten może się odbyć na przyjaznym Trzaskowskiemu „terenie”, czyli w TVN-ie, a prowadzić ją mogą choćby Piotr Kraśko i Monika Olejnik.
Trzaskowski robi uniki i nie odpowiada jednoznacznie na propozycję debaty z Mentzenem. „To tchórz” – komentuje w mediach społecznościowych kandydat Konfederacji.
„Rozmawia tylko z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami, unika debat, organizuje zamknięte spotkania dla działaczy z ustawionymi pytaniami. Boi się debaty nawet na swoim terenie w TVN, prowadzonej przez jego dziennikarzy, takich jak Olejnik czy Kraśko” – kontynuuje wpis Mentzen.
Zwraca uwagę, że Trzaskowski jest miałki i nie zabiera jednoznacznego stanowiska w wielu tematach.
„Boi się też mówienia o swoich poglądach. Możecie się ze mną w niektórych sprawach nie zgadzać, ale nie ukrywam tego co myślę, mówię o tym wprost. Trzaskowski na czas kampanii udaje kogoś kim nie jest. A jest zwyczajnym lewakiem. Chodzi na parady transseksualistów, finansuje ekoterrorystów, wprowadza działaczy LGBT do szkół.
Prezydent nie powinien być tchórzem. Powinien mieć odwagę mówienia o swoich poglądach, powinien być w stanie ich bronić” – pisze dalej prezes Nowej Nadziei.
„Trzaskowski to tchórz, marketingowa wydmuszka, wskazany przez Tuska, dlatego, że ładnie się uśmiecha. Polska potrzebuje prezydenta, a nie bojącego się debaty modela! To kampania prezydencka a nie Top Model!” – zakończył Mentzen.