Strona głównaMotoryzacjaDrakońskie przepisy drogowe pod lupą RPO. Łamią konstytucję, ograniczają niezawisłość sądu

Drakońskie przepisy drogowe pod lupą RPO. Łamią konstytucję, ograniczają niezawisłość sądu

-

- Reklama -

Zastępca RPO Stanisław Trociuk w uwagach do projektu zmian przepisów dotyczących bezpieczeństwa na drogach zaznaczył, że obligatoryjność w kwestii orzekania o przepadku pojazdu i zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych jest niezgodne z konstytucyjnym prawem swobody orzeczniczej.

Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego został opracowany wspólnie przez przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości (MS), Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), Ministerstwa Infrastruktury (MI) oraz Komendy Głównej Policji i Inspekcji Transportu Drogowego. Obecnie jest na etapie opiniowania.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Według projektowanych przepisów, sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu, jeżeli kierowca będzie mieć od 0,5 do 1,5 promila alkoholu we krwi lub będzie kierować pojazdem mechanicznym pomimo zakazu. Po przekroczeniu górnego limitu alkoholu we krwi (1,5 promila) sąd zobligowany będzie do orzeczenia przepadku pojazdu prowadzonego przez sprawcę.

Europa Suwerennych Narodów

W piśmie do wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk wskazał, że obligatoryjność w zakresie orzekania przepadku pojazdu jest niezgodna z konstytucyjnym prawem swobody orzeczniczej. Jego zdaniem, w tym wypadku sąd byłby pozbawiony możliwości podjęcia odmiennej decyzji, nawet jeżeli w danej sprawie orzeczenie tego środka reakcji karnej byłoby niepotrzebne.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

Trociuk zaznaczył, że wprowadzenie środka reakcji karnej – przepadku pojazdu mechanicznego oznaczałoby dodanie do katalogu środków reakcji prawnokarnej kary dodatkowej o charakterze majątkowym, której wymiar, wbrew obecnej treści ustawy, powinien być dostosowany do dochodów oraz sytuacji majątkowej sprawcy. „W istocie jest to środek reakcji karnej, który nie realizuje funkcji przepadku, a realizuje funkcje nawiązki i jako taki winien być traktowany” – podkreślił.

Według zastępcy RPO miarą dolegliwości środka reakcji prawnokarnej – przepadku pojazdu – wciąż pozostaje wartość pojazdu, w tym jego wartość użytkowa dla rodziny sprawcy. „Obligatoryjność środka karnego (…) prowadzi do sytuacji, w których na sprawcę może zostać nałożony środek reakcji prawnokarnej powodujący utratę pojazdu wartego kilkaset tysięcy złotych tylko dlatego, że dopuścił się on przestępstwa z wykorzystaniem drogiego środka komunikacji” – czytamy.

Podkreślił, że obligatoryjność przepadku pojazdu będzie prowadzić do stosowania nieadekwatnych kar zarówno do wagi zdarzenia drogowego z udziałem takiego sprawcy, stopnia jego winy, jak i do jego możliwości majątkowych i zarobkowych.

Według zastępcy rzecznika wątpliwości co do zgodności z Konstytucją budzą również projektowane zmiany przepisów w zakresie obligatoryjnego orzekania przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zakładają one, że sąd będzie mógł odstąpić od orzeczenia zakazu, jeśli „zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami”. Według Trociuka zapis ten nie spełnia wymogu wystarczającej precyzyjności i może być wykorzystywany przez sądy np. do obchodzenia przepisów.

Ponadto wskazał, że zapis o obligatoryjnym orzekaniu zakazu prowadzenia pojazdów, tak samo jak w kwestii przepadku jest niezgodny z Konstytucją.

„Narzucanie sędziom konkretnych rozstrzygnięć powoduje automatyzm w pracy sędziego i przenosi odpowiedzialność za podjęte rozstrzygnięcie w kwestii kary na ustawodawcę. Swoboda sądowego wymiaru kary musi zaś być zagwarantowana na etapie decydowania o jej wymiarze” – podkreślił.

Zastępca RPO wskazał również na nieprawidłowości w sformułowanym przepisie dotyczącym zakazu nielegalnych wyścigów samochodowych. Chodzi o niejasności w definicji i terminach użytych w przepisach oraz zawężenia definicji wyścigu wyłącznie do samochodów. Jak czytamy, w treści definicji nielegalnego wyścigu samochodowego wykorzystanej w projekcie mowa jest o „rywalizacji kierujących co najmniej dwoma pojazdami mechanicznymi w ruchu lądowym”. Trociuk wskazał z kolei, że według powszechnych definicji pojazdem mechanicznym może być oprócz samochodu, np. hulajnoga elektryczna. Tymczasem w przepisie mowa jest jedynie o „wyścigach samochodowych”, co nie łączy się z opisaną później definicją.

Według projektowanych przepisów nielegalnym wyścigiem samochodowym ma być również „celowe wprowadzenie pojazdu w poślizg lub doprowadzenie do utraty styczności z nawierzchnią chociażby jednego z kół pojazdu, wykonane w trakcie zgromadzenia zorganizowanego na otwartej ogólnodostępnej przestrzeni – odbywające się bez wymaganego zezwolenia”. W ocenie zastępcy RPO czyny te nie powinny zaliczać się do wyścigów samochodowych. Jak czytamy – np. celowe wprowadzenie pojazdu w poślizg „nie ma na celu pokonania określonego odcinka drogi w jak najkrótszym czasie”.

Nowela zakłada także, że w razie popełnienia przestępstwa, za które orzeka się przepadek pojazdu mechanicznego policja dokonuje tymczasowego zajęcia pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w czasie popełnienia tego przestępstwa. Przepis ten Trociuk ocenił negatywnie, wskazując m.in. na kwestię kosztów utrzymania zajętego pojazdu, którego wartość w przypadku braku konserwacji może się zmniejszać.

Źródło:PAP

Najnowsze