Generał Ben Hodges, były dowódca wojsk USA w Europie, ostrzega przed ogromną falą migrantów z Ukrainy. Wskazał na dwa możliwe scenariusze.
W rozmowie z Wirtualną Polską amerykański generał nie krył nadziei na to, że „administracja Trumpa odniesie sukces w znalezieniu drogi do prawdziwego pokoju, który jest trwały i może być akceptowany przez Ukraińców”. – Z drugiej (strony) jednak uważam, że będzie to bardzo trudne do zrobienia bez Europy. Ona również powinna być tego częścią – dodał.
Jednocześnie wskazał, że wiązać się to może ze sporymi komplikacjami dla Europy, w tym Polski. – To jest punkt, w którym kraje europejskie muszą zdać sobie sprawę, że jeśli Ukraina upadnie lub w innym scenariuszu – jeśli Rosja osiągnie porozumienie na swoich warunkach, to zobaczą miliony uchodźców z Ukrainy przybywających do Polski, Niemiec, Rumunii czy innych krajów – zaznaczył.
W odpowiedzi na pytanie, czy ogłoszony pakiet militarny Unii Europejskiej to próba dołączenia do stołu negocjacyjnego ws. Ukrainy, amerykański generał odparł, że jeśli w obliczu tego Europa pozostanie bierna, to Rosja może uznać, że Stary Kontynent „nadal nie ma woli politycznej do zrobienia tego, co należy”. – Oceniam, że to ośmieliłoby Putina i byłoby zwiększeniem ryzyka rosyjskiej agresji dalej na Zachód – powiedział.
O fali emigracyjnej z Ukrainy mówił także wicepremier tego kraju Ołeksij Czernyszow. Mówił on niedawno, że po zakończeniu wojny z Rosją kraj może opuścić od 200 tys. do 500 tys. mężczyzn. Ocenił, że Ukraina stoi przed ogromnymi wyzwaniami demograficznymi, które mogą przełożyć się na rynek pracy i sytuację gospodarczą.
Z kolei ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service Krzysztof Inglot w rozmowie z PAP Biznes ocenił, że po zakończeniu wojny na Ukrainie do Polski może przybyć nawet ponad milion Ukraińców.