Znany portugalski biskup ewangelicki został tymczasowo zatrzymany pod Lizboną pod zarzutem udziału w procederze oszustw dotyczących nielegalnych imigrantów. Duchowny ukrywał ich w zaadaptowanym na mieszkanie garażu.
Jak przekazała prokuratura generalna Portugalii, duchownemu protestanckiemu postawiono już szereg zarzutów, m.in. dotyczących ukrywania nielegalnych imigrantów oraz fałszowania dokumentów.
Zarzuty dotyczące udziału w procederze usłyszała również żona pastora, która zarządzała administracją i budżetem działającej od 20 lat na terenie aglomeracji Lizbony protestanckiej wspólnoty wyznaniowej.
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że pastor mógł być powiązany z jedną z grup przestępczych masowo przerzucających do Portugalii nielegalnych imigrantów.
Śledczy potwierdzili, że w podlizbońskiej miejscowości Seixal duchowny ukrywał na terenie garażu ponad 100 nielegalnych imigrantów. Żyli oni tam w bardzo trudnych warunkach sanitarnych.
W trakcie dotychczasowego dochodzenia potwierdzono, że pastor ewangelicki pobierał od każdego z mieszkańców zaadaptowanego na mieszkanie garażu około 400 euro miesięcznie.
Oskarżony pastor jest znaną postacią w środowisku portugalskich protestantów. Swoją popularność, jak ostatnio deklarował, zamierzał wykorzystać do założenia partii politycznej.