Strona głównaKampania prezydencka 2025Braun: Ależ nasi wrogowie musieli się dziwić

Braun: Ależ nasi wrogowie musieli się dziwić

-

- Reklama -

Kandydat na prezydenta Polski Grzegorz Braun nie ma łatwego zadania w tej kampanii. Od początku jego przeciwnicy polityczni utrudniają mu spotkania z wyborcami. Jednak nasz naród jest przekorny i bardzo nie lubi, kiedy mu się czegoś zabrania.

Już na starcie kampanii Grzegorz Braun musiał kilka razy szukać w ostatniej chwili miejsca na spotkanie z wyborcami, kiedy odmawiano mu udostępnienia sal, zrywając wcześniejsze umowy. Kiedy nie udało się zorganizować w ciągu kilku godzin nowego lokalu, Braun improwizował spotkania na miejskich placach. I okazało się to sukcesem.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Taka sytuacja miała miejsce w Opolu, kiedy po happeningu z zamalowaniem elgiebetowskiej wystawy, władze miasta wypowiedziały Braunowi salę. Tego samego dnia na miejski plac przyszły setki sympatyków prawicowego kandydata. Sytuacja powtórzyła się w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie tłum był jeszcze większy. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Europa Suwerennych Narodów

Grzegorz Braun podsumował piątkowe wydarzenia na swoich mediach społecznościowych:

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

Ależ nasi wrogowie musieli się dziwić wczorajszego wieczora w Piotrkowie Trybunalskim, gdy okazało się, że choć wymówiono nam wszystkie sale, to nie tylko udało się spotkać z wyborcami, ale przybyłych tłumów niejeden lokal by po prostu nie zmieścił.

Mimo zmierzchu, wiatru i zimna, setki osób wzięły udział w wiecu wyborczym, który o mały włos, a w ogóle by się nie odbył.

Ledwie rankiem tego dnia red. Korczarowski informował w Internecie, że będzie trzeba wyjść na ulice, bo nie ma w Piotrkowie Trybunalskim sali, gdzie kandydat na prezydenta RP mógłby spotkać się ze swymi wyborcami, a już wieczorem Park Śródmiejski przy ul. Słowackiego dosłownie pękał w szwach od setek ludzi przybyłych, by nie tylko spotkać się ze mną, ale i okazać swój sprzeciw wobec tak skrajnie nierównego traktowania kandydata, który jako drugi w tym wyścigu wyborczym dostarczył do PKW dwieście tysięcy podpisów Polaków, wyrażających poparcie dla tej kandydatury.

Raz jeszcze zatem pycha i arogancja tych, którzy nam złorzeczą, zgubiła ich działania. Moi Rodacy okazali pełną solidarność ze wskazaną przeze mnie drogą do suwerenności naszej Ojczyzny, gdzie już niedługo nasze będą nie tylko ulice, ale też kamienice oraz inne gmachy, w których Polacy będą mogli się spotykać i czuć się wreszcie u siebie, na swoim.

Najnowsze