Julia Gubalska zapytała Janusza Korwin-Mikkego, czy prawdą jest, że zakładają wraz z Grzegorzem Braunem partię KoBra i czy partia będzie miała za zadanie „kąsać” Konfederację.
– Są sugestie, że będzie nowa partia, KoBra, która ma być nową siłą polityczną. No właśnie, czy Kobra ukąsi Konfederację? Czym będzie ona tak naprawdę do Konfederacji? Opozycją? I czy to prawda? Czy coś jest planowane? – zapytała.
– Po pierwsze, nie potwierdzam i nie zaprzeczam – powiedział Janusz Korwin-Mikke.
– Oczywiście, z założycieli unii [prawicy tj. Konfederacji – przyp. red.] no to dwóch jest, czyli kolega Braun i ja jesteśmy tutaj. Zostaliśmy przez unię bardzo starannie, najpierw ja zostałem usunięty na bok, potem Braun wyrzucony, potem ja sam wystąpiłem parę dni temu z Konfederacji. No, a trzeci, a trzeci też w ogóle nie istnieje, także Konfederacja została przejęta przez obce siły. A my tutaj, ale, proszę pani, to ta KoBra to niekoniecznie musi być ta nazwa. KoBra nie ma zamiaru kąsać Konfederacji. Dlaczego mamy kąsać Konfederację? – kontynuował Janusz Korwin-Mikke.
Następnie powiedział, że „Konfederacja nam toruje drogę”.
– Ona oswaja ludzi z takimi miękkimi hasłami prawicy, a my z kolegą Braunem jesteśmy prawdziwa prawica – stwierdził lider partii KORWiN.
– Czyli nie będzie tutaj takich jakichś zamiarów? – dopytała prowadząca.
– Tak. Ale to jest potem celem prawicy, czy centroprawicy, bo kolega Mentzen się ustawił na centroprawicę. Żeby, że tak powiem, brać głosy. I niech sobie zbiera te głosy. Ja zawsze mówię, jeżeli ludzie nie chcą wierzyć, że można zlikwidować podatek dochodowy, to jak kolega Mentzen przekona ludzi, że można zlikwidować połowę podatku i Polska się nie zawali, to może i drugą połowę też będzie można zlikwidować – wyjaśnił nestor prawicy wolnościowej.
– Także to jest korzystne, że istnieje taka centroprawica. Oczywiście to jest zdrada ideałów prawicy oczywiście. No ale, proszę Państwa, jeżeli ktoś uważa, że trzeba najpierw przetrzeć szlaki dla nas, tak jak jest w Piśmie „drogę Pańską”, mówił Jan Chrzciciel. No to niech kolega Mentzen biega za Jana Chrzciciela, a my tutaj prawdziwą prawicę będziemy z kolegą Braunem zaprowadzali – ocenił Janusz Korwin-Mikke.
– Czyli są tego plusy. Można też powiedzieć, że wtedy rozszerzy się gdzieś tam układ sił politycznych, w takim przypadku rozszerzyłby się w Polsce, przeważył bardziej na stronę prawą, jakby nie patrzeć? No bo na przykład gdyby do Sejmu nie weszła lewica dzisiejsza, Lewica Razem na przykład? – kontynuowała Gubalska.
Wówczas Janusz Korwin-Mikke odparł, że „jest na to ogromna szansa”.
20 stycznia, kiedy objął urzędowanie jego ekscelencja Donald Trump. Zaczął robić i to, co zrobiła lewica w USA przez ostatnie 50 lat. No to z tą chwilą zaczął się XXI wiek. Wiek, kiedy już nie rządzi lewica. Bo cały wiek XX, aż do miesiąc temu, prawda? Rządziła, lewica, w sensie w Unii Europejskiej. Znaczy w całym świecie rządziła lewica. I dogmaty, demokracja, równość, LGBTQ i tak dalej. Te wszystkie idiotyzmy rządziły. No i tu mamy takie piękne hasło kontrrewolucji francuskiej, „rembar”, czyli odbijać, , odwojować. No i teraz pomału zaczynamy wracać do normalności, bo to co było, to było nienormalne. Ludzie nie chcieli mi wierzyć. Jak to? To nienormalne jest, że jest równość? No nie. Ludzie są różni. Pan Bóg stworzył ludzi różnymi, o różnych talentach i tak dalej – mówił Janusz Korwin-Mikke.
– Równość jest czymś absolutnie nienormalnym – podkreślił Korwin-Mikke.
– Myśli Pan, że ta mentalność Europejczyków i Polaków rzeczywiście idzie w tym kierunku? Czy tak naprawdę dopiero w Stanach? – zapytała Julia Gubalska.
– To jest naturalne. Natomiast póki telewizja, szkoły, uczelnie są w rękach lewicy, no to widzi pani, co się dzieje na uczelniach, prawda? Opuszczają jakieś dziwaki. Jakieś dziwaki opuszczają uczelnie, to nie są normalni ludzie już zupełnie w tej chwili, to, co się dzieje w tej chwili. Bo już profesorami zostali lewacy, a ci młodzi ludzie, to już ich nauczycieli. To jest coś przerażającego – stwierdził lider partii KORWiN.
– Z tymi ludźmi nie bardzo wiadomo co zrobić. Wysłać jako pingwiny na Antarktydę albo coś takiego. Do Afryki może żeby konkurowały z małpami. Nie wiadomo co z tymi ludźmi robić, bo ci ludzie naprawdę w to wierzą. Są kobiety, które uwierzyły, że jeżeli urodzą dziecko, to spowodują globalne ocieplenie. Więc zamiast tego biorą sobie psa, prawda? Psiecko. No oni są po prostu chorzy – podsumował.