Strona głównaWiadomościŚwiatConor McGregor w Białym Domu ostrzegał przed zalewem imigrantów. Premier Irlandii oburzony...

Conor McGregor w Białym Domu ostrzegał przed zalewem imigrantów. Premier Irlandii oburzony [VIDEO]

-

- Reklama -

Zawodnik (MMA) Conor McGregor spotkał się w Białym Domu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. McGregor krytykował mocno radykalną lewacką agendę, którą kierują się władze w Dublinie. W efekcie rząd Irlandii zaprotestował, odmawiając prawa zawodnikowi do wyrażania swoich opinii.

Conor McGregor spotkał się z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu. Trump pokazał mu mapę z Zatoką Amerykańską, na co McGregor złożył prezydentowi gratulacje.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

– Inspiruje mnie twoja etyka pracy. Twoje tempo jest inspirujące – mówił McGregor.

Europa Suwerennych Narodów

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

Trump kurtuazyjnie odwdzięczył się komplementem, nazywając Conora McGregora „fantastycznym”. Wcześniej zaś na profilu Białego Domu na X opublikowano wideo, na którym McGregor życzy Amerykanom „wesołego dnia Świętego Patryka”.

McGregor w trakcie spotkania poruszył kwestię imigracji. Stwierdził, że „Irlandia jest na skraju potencjalnej utraty swojej irlandzkości”.

Jak się okazało, niezwykle ubodło to premiera Irlandii – który to nosi tytuł Taoiseach.

„Dzień Świętego Patryka na całym świecie jest dniem zakorzenionym we wspólnocie, człowieczeństwie, przyjaźni i braterstwie. Uwagi Conora McGregora są błędne i nie odzwierciedlają ducha Dnia Świętego Patryka ani poglądów narodu irlandzkiego” – napisał na X Micheál Martin.

Tu należy zaznaczyć, że to nieprawda. Obywatel danego państwa nie wypowiada się w imieniu rządu, ale jako przedstawiciel narodu jak najbardziej wypowiada poglądy reprezentujące przynajmniej część z nich.

Ponadto w Irlandii musi dziać się faktycznie źle, skoro luźna wypowiedź sportowca na temat ginięcia narodu jest komentowana przez premiera tego kraju.

– Wszystkie dostępne dane pokazują, że rząd Irlandii obecnie zawiódł naród irlandzki. W ciągu 10 lat centrum Dublina przeszło z jednego z najbezpieczniejszych miast w Europie do jednego z najniebezpieczniejszych, więc hańba mu za to co napisał i wyraził się z pogardą o Irlandczyku – skomentował potem Conor McGregor w rozmowie ze Sky News.

Rząd ponownie postanowił próbować odebrać sportowcowi prawo do wypowiadania swoich poglądów. Podczas przemówienia w Nowym Jorku Tánaiste – irlandzki wicepremier – Simon Harris przekonywał, że Conor McGregor rzekomo nie reprezentuje Irlandii i „nie ma prawa” by przemawiać w imieniu narodu irlandzkiego podczas swojej wizyty.

To również nieprawda. Jak najbardziej każdy członek narodu reprezentuje całość. Stąd biorą się opinie o danym narodzie. Co najwyżej można powiedzieć, że McGregor nie reprezentuje rządu, ale rząd a naród to dwa oddzielne byty i – co wiadomo od dawna, choć w ostatnich latach jest szczególnie widoczne – bardzo często skonfliktowane ze sobą i mające zupełnie sprzeczne interesy.

McGregor sugerował, że rozważa start w wyborach prezydenckich w Irlandii. Podnosi przy tym hasła antyimigranckie oraz antysystemowe.

– Jestem tutaj, aby poruszyć kwestie, z którymi borykają się naród irlandzki. Będzie to muzyka dla uszu narodu irlandzkiego. Nigdy na głównej scenie nie mówiono o kwestiach, z którymi borykają się naród irlandzki – mówił McGregor w Białym Domu.

– Rząd już dawno porzucił głosy Irlandczyków i najwyższy czas, aby Ameryka dowiedziała się, co dzieje się w Irlandii. To, co dzieje się w Irlandii, to parodia – podkreślił.

Następnie stwierdził, że rząd podejmuje „zero” działań i bierze „zerową odpowiedzialność”.

– Nasze pieniądze są wydawane na sprawy zagraniczne, które nie mają nic wspólnego z Irlandczykami – mówił McGregor.

– Nielegalny proceder imigracyjny sieje spustoszenie w kraju. W Irlandii są miasteczka, które zostały zalane [imigrantami] jednym zamachem, których mieszkańcy stali się mniejszością za jednym zamachem, więc kwestie te muszą zostać rozwiązane, a 40 milionów irlandzkich Amerykanów musi to usłyszeć, ponieważ w przeciwnym razie nie będzie gdzie wrócić i odwiedzić – kontynuował Conor McGregor.

Najnowsze