Sąd Okręgowy w Zamościu (Lubelskie) utrzymał w czwartek w mocy wyrok dwóch lat i dwóch miesięcy więzienia dla myśliwego za nieumyślne spowodowanie śmierci 64-latka na polowaniu w Piaskach Szlacheckich (Lubelskie). Mężczyzna został postrzelony w głowę, gdy siedział na tylnej kanapie w aucie.
O prawomocnej decyzji poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Zamościu Paweł Tobała. „Sąd utrzymał w mocy zaskarżony wyrok” – przekazał rzecznik.
Rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji zaskarżyły wszystkie strony postępowania – prokuratura, obrońca oskarżonego i oskarżycielka posiłkowa.
W maju 2024 r. Sąd Rejonowy w Zamościu skazał 51-letniego Dariusza S. łącznie na dwa lata i dwa miesiące więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci 64-latka, nakłanianie do składania fałszywych zeznań, dopuszczenie do prowadzenia samochodu przez osobę nietrzeźwą i poplecznictwo. Ma tez zapłacić 150 tys. zł zadośćuczynienia.
Do śmiertelnego postrzelenia doszło w sierpniu 2022 r. podczas polowania w Piaskach Szlacheckich (pow. krasnostawski). Według ustaleń śledczych w zdarzeniu uczestniczyło czterech mężczyzn: oskarżony wraz z kolegą z tego samego koła łowieckiego, który na polowanie zaprosił dwóch swoich znajomych. Podczas wyjazdu chcieli sprawdzić kupioną dla niego kamerę termowizyjną. Początkowo pojazdem kierował – jako jedyny trzeźwy – oskarżony Dariusz S., a przedni fotel pasażera zajmował drugi myśliwy. Na tylnej kanapie siedzieli jego znajomi.
„Następnie pod lasem oskarżony zamienił się z kolegą miejscami i przesiadł się na przednie miejsce pasażera, co umożliwiało mu w trakcie jazdy obserwowanie zwierzyny na polu przez kamerę termowizyjną. W tym czasie swój sztucer trzymał kolbą opartą o chodnik pojazdu, a wylotem lufy skierowaną w kierunku siedzącego na tylnej kanapie pokrzywdzonego 64-latka” – przekazywała wówczas Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
Gdy Dariusz S. zauważył na polu lisa, polecił kierowcy zatrzymanie pojazdu. Według ustaleń było już ciemno, a wewnątrz pojazdu nie zapalono światła. Do wystrzału z broni doszło, gdy mężczyzna wysiadł z samochodu i wyjmował niezabezpieczoną, gotową do strzału broń.
„Nie zachowując należytej ostrożności, nacisnął spust, doprowadzając nieumyślnie do wystrzału i postrzelenia jednego z pasażerów. Spowodował u pokrzywdzonego ranę przestrzałową głowy skutkującą jego zgonem” – precyzowała prokuratura.
Myśliwi zostali wykluczeni ze związku łowieckiego.
Podczas ostatniego przesłuchania w prokuraturze w charakterze podejrzanego Dariusz S. przyznał się jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci i odmówił składania wyjaśnień. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Przed sądem odpowiadał z wolnej stopy.
(PAP)