Według najnowszych badań pożary elektryków stanowią potężne zagrożenie nie tylko dlatego że trudno je ugasić, lecz także z powodu wydzielania całej palety toksycznych związków. Mogą one powodować rozmaite rodzaje raka.
Naukowcy z Sylvester Comprehensive Cancer Centrer na Uniwersytecie w Miami na Florydzie ustalili, że płonące akumulatory litowo-jonowe – używane w samochodach elektrycznych – wydzielają metale ciężkie, jak arsen, kadm, chrom, nikiel czy ołów.
Związki te są kancerogenne. Na ich działanie najbardziej narażeni są strażacy wdychający dym, który uderza w płuca, jednak w badaniach wyszczególniono także inne obszary zagrożenia. Wskazano, że arsen może powodować choroby skóry, wątroby, pęcherza, nerek, natomiast kadm jest zagrożeniem dla prostaty, trzustki i piersi, z kolei chrom oddziałuje na nos i zatoki, a ołów wpływa na mózg, żołądek i nerki.
Jak podkreślono, metale ciężkie mogą prowadzić do uszkodzenia DNA i zmian genetycznych, a także stresu oksydacyjnego, co zwiększa ogólne ryzyko zachorowania na raka.