Kampania prezydencka trwa w najlepsze. Wyniki kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena wyglądają naprawdę obiecująco. Notuje on wysoki wzrost poparcia, a w najnowszym sondażu osiągnął już wynik ponad 21 proc. Frekwencja na spotkaniach z wyborcami w całej Polsce jest gigantyczna. Jakie oczekiwania wobec nadchodzących wyborów ma sztab wyborczy Sławomira Mentzena i jak ocenia realnie jego szanse? Z szefem sztabu Bartoszem Bocheńczakiem rozmawia red. Julia Gubalska.
Julia Gubalska: Jak ocenia pan trwającą kampanię Sławomira Mentzena oraz elektorat pojawiający się na spotkaniach? Czy odbiorcami jest pewna grupa osób, czy są to różne środowiska?
Bartosz Bocheńczak: Póki co obserwujemy efekt kuli śnieżnej. Na początku na spotkania przychodziło 250–300 osób, teraz są to już nawet wielotysięczne tłumy. Nie byliśmy na to przygotowani, zwłaszcza że jest jeszcze środek zimy. Nierzadko warunki pogodowe są koszmarne, a place są pełne. Nie wiemy, co będzie, jak zrobi się ciepło i czy będziemy w stanie obsłużyć ludzi sprzętem przewidzianym na kampanię. Przekrój wiekowy ludzi jest bardzo duży, od bardzo młodych ludzi po seniorów. Jest duża grupa ludzi, którzy odchodzą od PiS-u czy Hołowni i zaczęli masowo przechodzić do nas. Jest to dla nas spore zaskoczenie i cieszymy się z tego.
Jak skomentuje pan przejmowanie przez kontrkandydatów Sławomira Mentzena narracji antyimigracyjnej, propolskiej? Rafałowi Trzaskowskiemu zarzuciła to Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy.
Donald Tusk i jego kandydat Rafał Trzaskowski będą nam teraz obiecywać złote góry, zamieniać się w przeciwników Zielonego Ładu i Paktu Migracyjnego. Natomiast musimy pamiętać, że Rafał Trzaskowski to stary, tęczowy Rafał, który jeszcze niedawno kazał wynosić krzyże z urzędów czy marzył o udzieleniu parze homoseksualnej ślubu, ale zrozumiał, że tylko na czas kampanii musi przywdziać maskę normalnego Polaka. Nie zdziwię się, jeśli powie za dwa tygodnie, że ściągamy w urzędach flagi Unii Europejskiej czy przywracamy krzyże. To jest człowiek, który zrobi absolutnie wszystko, żeby przypodobać się każdemu elektoratowi, bo bardzo mu na tym zależy, więc mu nie wierzymy.
Na ile aspekt sugerowania się sondażami jest istotny dla Konfederacji? Można zauważyć złagodzenie pewnej narracji w kwestii LGBT, aborcji, a nawet przynależności do Unii Europejskiej. Czy mamy tutaj do czynienia ze zmianą poglądową, czy jedynie z chęcią dotarcia do większej ilości wyborców?
Patrzymy na sondaże, jest to dla nas jakiś, aczkolwiek nie główny wskaźnik, czy dobrze pracujemy, czy nie. Sondaże to potężne narzędzie manipulacji społeczeństwem, więc podchodzimy do ich wyników z chłodną głową. Mogą być to sprytne zabiegi PR-owców naszych oponentów politycznych, spotkaliśmy się z tym niejednokrotnie. Dlatego nie popadamy w euforię, raczej zastanawiamy się, co autor danego sondażu chciał nam powiedzieć. Naszym zadaniem jest dobre wykonane założonych celów i na tym się skupiamy. Odwiedzimy wszystkie powiaty w Polsce i chcemy mieć spotkania w 153 różnych miastach. Chcemy się spotykać z mieszkańcami także mniejszych miejscowości i realizować zamierzone cele.
Czy kwestie dotyczące stosunku do ruchu pro-life, LGBT czy stosunku do Unii Europejskiej, są dla pana Mentzena cały czas tak samo istotne?
Oczywiście, pan Mentzen absolutnie nie będzie się godził na mordowanie nienarodzonych dzieci, podkreśla, gdzie tylko może, że są dwie płcie i jest w tych kwestiach konserwatystą.
Czy pana zdaniem Sławomir Mentzen jako prezydent Polski poparłby PolExit, gdyby była taka możliwość?
Trudno w tej kwestii wypowiadać mi się w imieniu kandydata. Myślę, że jest to decyzja suwerena. Jeśli naród zadecydowałby, że nie chce być dalej w Unii Europejskiej to myślę, że nie miałby z tym problemu, żeby zaakceptować decyzję ludzi. To oni powinni zadecydować, czy chcą być obywatelami Unii Europejskiej, czy im się to nie opłaca i nie chcą. My jesteśmy Polakami, sługami narodu polskiego i będziemy przede wszystkim słuchać, czego chcą Polacy.
Pan Mentzen wyraźnie podkreśla, że nie wyśle polskich żołnierzy na Ukrainę. Wcześniej wspominał jednak o konieczności utrzymania niepodległej Ukrainy przy jednoczesnym braku czynnego udziału w tej wojnie. Jak chciałby to zrealizować?
Wysłanie polskich wojsk na Ukrainę byłoby skandalem. Wiem z wielokrotnych deklaracji Sławomira Mentzena, że nigdy nie zgodzi się, aby polscy żołnierze ginęli za Donbas albo Krym. Polscy żołnierze mają działać w interesie Polaków. Nawet jeżeli ktoś mówi, że trzeba będzie tam jechać w misji pokojowej, my mówimy, że przede wszystkim jesteśmy na granicy Unii Europejskiej i musimy strzec naszych granic. Mamy granicę z Rosją od północy, mamy granicę z Białorusią, przez którą też możemy być zaatakowani przez jakiegoś agresora. Strzeżmy zatem granic Polski i absolutnie nie będziemy wysyłać na Ukrainę żadnych wojsk. Byliśmy parę dni temu ze Sławomirem Mentzenem na Ukrainie. Zachód Ukrainy nie chce odchodzić od kultu Bandery czy OUN/UPA. To są poważne problemy dla nas, Polaków, z którymi boryka się teraz Ukraina. We Lwowie na każdym kroku wisiała flaga banderowska, widzieliśmy pomnik Bandery w centrum Lwowa czy zniszczone przez drony rosyjskie muzeum Szuchewycza, które będzie odbudowane i nie sposób się tutaj nie buntować przeciwko temu.
Czy zatem Sławomir Mentzen jako prezydent byłby chętny wstrzymać wszelką pomoc dla Ukrainy przez polski rząd?
Nie wiem, czy byłby przeciwny jakiejkolwiek formie wsparcia, natomiast na pewno myślę, że nie powinniśmy być w roli frajera w tych relacjach. Jest trzecia rocznica wojny, a nie rozwiązaliśmy wielu kwestii. Donald Trump powiedział: „coś za coś”. Polityka, to jest gra interesów, a nie zabawa w dobrego Samarytanina na arenie międzynarodowej. Dbajmy o nasz polski interes, a jeśli będzie nas stać i załatwimy kwestie historyczne, które powinny być fundamentalne dla każdego Polaka, wówczas rozmawiajmy dalej.
Widzimy pogardę Ukraińców względem Polaków, o której Pan wspomniał. Czy zatem pomoc dla Ukrainy, nie pozostając jednocześnie w roli frajera, jest w ogóle jeszcze możliwa?
Będzie to bardzo trudne.
Sugerując się wynikami wyborów do Parlamentu Europejskiego, możemy zauważyć, że w przypadku partii PiS-PO, różnica w ilości głosów kobiet i mężczyzn była znikoma. W przypadku Konfederacji wręcz przeciwnie – głosy kobiet to mniej niż połowa. Głosy kobiet okazują się być cenne dla Sławomira Mentzena. Z czego wynika, pana zdaniem, taka różnica i w jaki sposób Konfederacja zechce dotrzeć do kobiet?
Zdecydowanie Sławomir Mentzen ma program dla kobiet. Wbrew temu, co twierdzi Lewica czy centrolewicowi politycy, Konfederacja jest partią dla kobiet. To jest taka bzdura, która się utarła, że jesteśmy antykobiecy. Wręcz przeciwnie – to lewicowe projekty są antykobiece, wmawiając kobietom, że mają tyle samo siły, co mężczyzna. To są lewicowe pomysły, aby kobiety dostawały po buzi od mężczyzn w ringu. Wreszcie to lewicowe projekty skazują kobiety w zachodniej Europie na cierpienie przez to, że przyjeżdżają tam nielegalni imigranci i je po prostu gwałcą. To nie jest program pro-kobiecy, który proponuje Lewica. Prawdziwy program pro-kobiecy, to jest „stop” nielegalnej imigracji, które ochroni nasze matki, żony i córki, to jest „dość” lewicowej propagandzie, która wmawia kobietom, że jedyne, o co powinny zadbać każdego poranka, to jest aborcja. Jest to skandal i uprzedmiotawianie kobiet. Kobiety chcą się rozwijać, pracować i kształcić. Chcą zdobywać najwyższe laury czy to w biznesie, czy w nauce i trzeba im to umożliwić. Niech to robią, nie róbmy z tego na siłę lewicowej ideologii, przez którą wmawia im się coś, co jest absolutną nieprawdą.
Najnowszy sondaż OGB przeprowadzony w dniach 19.–26.02.2025 przyznaje Sławomirowi Mentzenowi aż 21,42 proc. i trzecie miejsce za Rafałem Trzaskowskim (38,72 proc.) i Karolem Nawrockim (30,53 proc.). Na piątym miejscu za Szymonem Hołownią (3,33 proc.) pojawił się także Grzegorz Braun z wynikiem 2,09 proc., mimo że wcześniej nie został uwzględniony jako kandydat w jednym z sondaży. Jak pan skomentuje tę sytuację? Czy pana zdaniem Grzegorz Braun zabiera Sławomirowi Mentzenowi część elektoratu, czy są to dwa różne elektoraty?
Trudno powiedzieć. Wchodząc w szczegóły sondażu, badania OGB pro nie zdawałyby się wskazywać, żeby Grzegorz Braun zabierał Sławomirowi Mentzenowi elektorat. Są to już dwa różne elektoraty i prawdę powiedziawszy, nie zastanawiałem się nad wynikami Grzegorza Brauna. Patrzę bardziej przez pryzmat wyników sondażowych Sławomira Mentzena i podchodzimy do tego bardzo na chłodno. Sondaże sondażami. Wiemy, że jest to bardzo potężne narzędzie manipulacji i wpływania na decyzje wyborców, dlatego wolimy się skupić na ciężkiej pracy i dalszym realizowaniu strategii kampanijnej.
Czy jest pana zdaniem szansa na wejście Sławomira Mentzena do drugiej tury?
Zdecydowanie jest szansa na drugą turę. My wchodząc w tę kampanię, już wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Natomiast widząc, z jaką falą entuzjazmu spotykamy się teraz, to naprawdę jest realne. Widzę, co też dzieje się w sztabach naszych głównych politycznych oponentów. Tam panuje prawdziwa panika, bo oni wiedzą, że 18 maja przez polską scenę polityczną może przejść prawdziwy huragan, który przewróci obecny kształt sceny politycznej. Jeżeli Sławomir Mentzen będzie w drugiej turze, może nastąpić koniec duopolu politycznego, który trawił polską scenę polityczną przez ostatnie 20 lat. Sławomir Mentzen ma też zdecydowanie większe szanse na wygraną z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze niż pan Nawrocki.
Wracając do najnowszego sondażu OGB. Czy zdaje się on potwierdzać te nadzieje? Co trzeba by zrobić, aby w tej sytuacji Sławomir Mentzen pokonał Karola Nawrockiego?
Prezentowane sondaże zdają się pokazywać, że niemożliwe naprawdę nie istnieje. Żeby tam się znaleźć, trzeba jeszcze przekonać sporo ludzi, że to Sławomir Mentzen ma większe szanse wygrać z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze. W dodatku tylko Sławomir Mentzen jest gwarantem rozbicia wieloletniego duopolu rządów nieudolnych partii politycznych PiS-PO, który wiele lat trawił Polskę, bo jest on spoza tego układu.
Co przekazałby pan jeszcze naszym widzom i czytelnikom?
Szanowni Państwo, już 18 maja odbędą się wybory prezydenckie. Tak bardzo ważne, bo to od tych wyborów zależy, czy Donald Tusk zgarnie dla siebie pełnię władzy, czy nawet w każdej, nawet najdrobniejszej sprawie będzie się musiał liczyć ze zdaniem niezależnego prezydenta. I wierzę, moi Drodzy, że przekonamy Was i miliony Polaków, że tym prezydentem, który w kluczowym momencie powie „dość”, zatrzyma te przepisy, które niszczą nasz kraj od wielu lat, będzie kandydat Konfederacji i będzie nim Sławomir Mentzen. Do głosowania na niego bardzo serdecznie zachęcam.
Dziękuję za rozmowę.