W Italii uczennica szkoły średniej została zaatakowana w autobusie za jedzenie kanapki w czasie Ramadanu. Zaatakowały ją dwie inne 17-letnie dziewczyny, którym nie spodobało się, że jadła publicznie w czasie muzułmańskiego postu, trwającego cały dzień.
Informację podały „Secolo d’Italia” i „Corriere Milano”. Ofiara jadła kanapkę na swoim siedzeniu, kiedy podeszły do niej dwie młode muzułmanki. Nazwały licealistkę „suką” i zażądały, żeby przestała jeść ze względu na Ramadan. Gdy ta odmówiła, doszło ro rękoczynów i kolejnych wyzwisk.
Do wydarzenia doszło na trasie autobusowej Cremona-Spinadesco. Zaalarmowany awanturą kierowca zatrzymał pojazd i próbował uspokoić sytuację. W tym momencie dwie nastolatki rzuciły się i na niego, powalił na ziemię i podrapały mu twarz 52-letni mężczyzna został przewieziony na oddział ratunkowy, gdzie otrzymał 5-dniowe zwolnienie.
Uczennicy liceum udało się opuścić autobus i uciec napastniczkom. Kiedy policja przybyła na miejsce zdarzenia, na miejscu pozostał tylko ranny kierowca. Wydarzenie wywołało we Włoszech żywe reakcje i medialną debatę. Kilku przywódców politycznych wyraziło zaniepokojenie islamizacją i eskalacją przemocy w kraju.
Sam kierowca w wywiadzie dla „Secola d’Italia” mówił, że takie incydenty się powtarzają i że są to „zawsze nieletni, i przykro mi to mówić, ale to prawda, obywatele spoza UE”. Nawet Aftab Ahmed, prezes stowarzyszenia Immigrati Cittadini, przypomniał, że „współistnienie obywatelskie opiera się na wzajemnym szacunku, a ci, którzy mieszkają we Włoszech, muszą przestrzegać włoskiego prawa”.
Silvia Sardone, eurodeputowana prawicowej Ligi i radna miejska z Mediolanu, mówiła o „naprawdę niepokojącym wydarzeniu” i dodała: „Jesteśmy w całkowitym delirium. Mimo to nadal po lewej stronie są politycy, którzy w dalszym ciągu ulegają postępującej islamizacji, zamykają szkoły na czas ramadanu, a nawet pozwalając na noszenie nikabu w klasach. Jaki będzie następny przystanek?”