W Konfederacji, która powstała jako komitet, dyrektoriat, musiało oczywiście dojść do koncentracji władzy i dobrą metodą na to była pokojowa sukcesja (np. JKM-Mentzen) oraz naturalna wewnętrzna selekcja (np. prawybory), co przecież początkowo miało miejsce.
Później jednak wszystko poszło ku dyktaturze. W czasach rzymskich oczywiście głowy konkurentów by po prostu spadły, więc władza mogła by być (też do czasu) jednolita. Jednak w systemie demokratycznym nie jest możliwa taka ścieżka postępowania, więc czysta dyktatura też nie jest możliwa.
Nawet Kaczyński musiał się dogadywać, bo inaczej jego władza i sprawczość się zmniejszała. Idealnie by było, gdyby jednak rozum przeważył nad atawizmami, bo zawsze jest możliwość zejścia na drogę porozumienia.
Przypominam, że w grudniu proponowałem, że słabszy kandydat Konfederacji, jakiś czas przed wyborami powinien zrezygnować na rzecz silniejszego. Po najnowszym ruchu Sławomira Mentzena jest to już niemożliwe.
Sytuacja musi się teraz uspokoić, bo środowisko jest silne tylko wtedy, gdy jest razem. Zawsze zalecam prudencję zamiast gorącej głowy, bo to nie jest gra o stołek dla tego czy tamtego, tylko o Polskę.
W Konfederacji, która powstała jako komitet, dyrektoriat, musiało oczywiście dojść do koncentracji władzy i dobrą metodą na to była pokojowa sukcesja (np. JKM-Mentzen) oraz naturalna wewnętrzna selekcja (np. prawybory), co przecież początkowo miało miejsce. Później jednak…
— Tomasz Sommer (@1972tomek) March 9, 2025