Strona głównaWiadomościBiznesKoniec pewnej ery. Niemcy demontują morską farmę wiatrową. "Polacy otwierają. Czekali chyba...

Koniec pewnej ery. Niemcy demontują morską farmę wiatrową. „Polacy otwierają. Czekali chyba aż to będzie zupełnie bez sensu”

-

- Reklama -

Pionierski projekt niemieckiej energetyki wiatrowej, farma Alpha Ventus na Morzu Północnym, zakończy swoją działalność po zaledwie 15 latach eksploatacji. Instalacja zostanie w najbliższym czasie zdemontowana.

Farmę wiatrową na Bałtyku otwarto w 2010 roku. To miał być nowy energetyczny etap i przestawienie się na tzw. odnawialne źródła energii. Dwanaście potężnych turbin o wysokości 155 metrów, o łącznej mocy 60 megawatów, miało zapewniać energię elektryczną dla około 50 tysięcy gospodarstw domowych.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Farma wiatrowa miała działać co najmniej do 2035 roku. Zostanie zdemontowana dziesięć lat wcześniej. Okazuje się, że projekt jest ekonomicznie kompletnie nieuzasadniony.

Europa Suwerennych Narodów

Działał, dopóki państwo niemieckie zapewniało dopłaty. W ramach subsydiów dla morskich elektrowni wiatrowych gwarantowano 15 eurocentów za kilowatogodzinę.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

Pod koniec 2024 roku preferencyjna stawka, gwarantowana przez niemiecką ustawę o odnawialnych źródłach energii, definitywnie wygasła. Operatorzy farmy otrzymują obecnie zaledwie 3,9 eurocenta za kilowatogodzinę – niemal czterokrotnie mniej niż w okresie subsydiowania. Przy tak niskich stawkach dalsza eksploatacja farmy jest nieopłacalna.

Alpha Ventus stoi teraz przed kolejnym wyzwaniem – jak zdemontować wiatraki. Według Federalnej Agencji Morskiej i Hydrograficznej (BSH), która latem 2024 roku zaczęła wymagać od operatorów farm wiatrowych aktualizacji planów demontażu co trzy lata, proces ten musi być przeprowadzony zgodnie z najnowszymi standardami technologicznymi i regulacyjnymi.

Instytut Fraunhofera IWES, który koordynuje projekt DeMiR (Decommissioning – Minimization of Risks), podkreśla, że demontaż morskich farm wiatrowych stanowi poważne wyzwanie dla operatorów. Oprócz nierozwiązanych kwestii prawnych i technicznych, ograniczone zasoby specjalistycznych statków, krótkie okna pogodowe dla prac konstrukcyjnych oraz stosowanie nowych procedur technicznych wiążą się z trudnymi do oszacowania ryzykami.

W nadchodzących latach liczba projektów związanych z demontażem morskich farm wiatrowych będzie systematycznie rosnąć. Wiele instalacji, które powstały w początkowym okresie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, osiąga już kres swojej żywotności zarówno pod względem technicznym, jak i ekonomicznym.

Według ekspertów z Hochschule Bremen, którzy opublikowali „Podręcznik demontażu morskich farm wiatrowych”, do tej pory na całym świecie zdemontowano jedynie kilka morskich farm wiatrowych, a żadna z nich nie jest porównywalna z tymi zainstalowanymi w niemieckiej wyłącznej strefie ekonomicznej pod względem lokalizacji, klas mocy i rozmiaru.

Sytuację skomentował redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer. „Niemcy zamykają, ale Polacy otwierają. Czekali chyba aż to będzie zupełnie bez sensu nawet dla Niemców” – napisał w serwisie X dziennikarz.

Źródło:bankier.pl

Najnowsze