Zmiana trendów nie do końca naturalna, ale wymuszana przez biurokratyczne regulacje. Polacy coraz bardziej odchodzą od gotówki, a banki zarówno wpływają na tę zmianę, jak i za nią podążają. Dostęp do fizycznego pieniądza w Polsce staje się coraz trudniejszy.
Portal finanse.wp.pl donosi, że zarówno nad Wisłą, jak i w sąsiednich Czechach oraz Niemczech „liczba bankomatów maleje, co jest konsekwencją rosnącej popularności płatności bezgotówkowych”. Portal zauważa, że „banki dostosowują do tego trendu swoją strategię”.
To, że Polacy odchodzą od używania gotówki nie budzi wątpliwości. Pytanie o to, dlaczego tak się dzieje pozostaje jednak otwarte, na ile wynika to z wygody, a na ile z odgórnych regulacji, jak np. ograniczanie kwot transakcji gotówkowych, czy nachalnej propagandy.
Jeszcze kilkanaście lat temu, w 2012 roku, udział transakcji gotówkowych w ogóle dokonywanych w punktach handlowo-usługowych i urzędach przekraczał 63 proc. W 2023 roku poziom ten spadł do jedynie nieco ponad 28 proc. Zmiana jest zatem kolosalna.
Jak podaje cytowany już portal „unijne przepisy wprowadzają ograniczenia dotyczące płatności gotówkowych. Zakładają one, że maksymalna dopuszczalna kwota transakcji gotówkowej to 10 tys. euro, a każda kwota powyżej 3 tys. euro musi być objęta obowiązkową weryfikacją tożsamości klienta”.
Pretekstem do wprowadzania tych zmian jest rzecz jasna bezpieczeństwo, a konkretnie przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy. W praktyce jednak unijne regulacje sprowadzają się do ograniczenia wolności zwykłych obywateli oraz ich inwigilacji.
Czytaj więcej: „Utrudnienia w korzystaniu z gotówki nie są procesem naturalnym”. Domagają się działań ze strony rządu